Andreas Jonsson: Polska faworytem, ale Szwecję stać na niespodziankę

W sobotę Szwedzi będą rywalizowali w półfinale DPŚ w Gnieźnie. Ich rywalami w pierwszej stolicy Polski będą Polacy, Czesi i Rosjanie.

Choć Szwedzi nie są faworytem sobotniego półfinału DPŚ w Gnieźnie, to zdaniem Andreasa Jonssona, jego reprezentacja nie stoi na straconej pozycji. - Wygląda na to, że Polacy są bez wątpienia faworytem półfinału. Będą jeździli na swoim domowym torze w Gnieźnie, ale na pewno nie można powiedzieć, że pokonanie Polski nie jest niemożliwe. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. My po prostu chcemy zaprezentować się najlepiej jak potrafimy i zobaczymy, gdzie nas to doprowadzi. Na pewno mamy szansę na dobry wynik i po prostu potrzebujemy szczęścia. Jeśli każdy ze szwedzkich zawodników będzie miał dobry dzień, stać nas na sprawienie niespodzianki - przyznał "AJ" na łamach speedwaygp.com.

[ad=rectangle]

Oprócz Jonssona, w szwedzkiej kadrze na półfinał DPŚ znaleźli się także Linus Sundstroem, Antonio Lindbaeck i Peter Ljung. - Linus jest w dobrej formie, czego nie mogę powiedzieć o sobie. W ostatnich kilku tygodniach nie spisywałem się dobrze. Teraz staram się wrócić do dobrej dyspozycji i mam nadzieję, że w DPŚ wszystko wróci na dobre tory. Lindbaeck ostatnio też jest w świetnej formie i dobrze prezentuje się gdziekolwiek tylko jedzie. Antonia bez wątpienia stać na pokonywanie wszystkich zawodników na świecie. To będzie bardzo ważny żużlowiec w naszym zespole - ocenił uczestnik cyklu Grand Prix.

- Będziemy rywalizowali przeciwko naprawdę dobrym zespołom, ale naszym celem jest zdobycie medalu. W naszym zespole zawsze jest świetna atmosfera i każdy sobie pomaga. Team spirit na pewno bardzo nam pomaga - zakończył Jonsson.

źródło: speedwaygp.com

Źródło artykułu: