Grzegorz Dzikowski: Nie możemy jednorazowo zmieniać ustaleń

W niedzielę Wybrzeże Gdańsk czeka teoretycznie najłatwiejsze spotkanie w sezonie. Grzegorz Dzikowski mimo to chce, by pojechał najsilniejszy możliwy skład, by budować zaufanie wśród zawodników.

Wybrzeże Gdańsk awizowało skład z trójką obcokrajowców. Nie wiadomo jeszcze kto pojedzie pod numerem 10, gdzie widnieje nazwisko Damiana Sperza. Do miejsca w składzie kandydują również Marcel Szymko, Łukasz Sówka i Aureliusz Bieliński. - Na razie podaliśmy awizowany skład. Co zrobię w niedzielę, zobaczymy. Zawodnicy mają jeszcze przed sobą zawody i wszystko wyjaśni się w dniu meczu - powiedział Grzegorz Dzikowski.
[ad=rectangle]
Rawicki klub, podobnie jak Wybrzeże pod koniec 2014 roku w ENEA Ekstralidze awizował skład bez najbardziej znanych zawodników. W Gdańsku zabraknie Andersa Thomsena i Ryana Fishera. - Zawsze w sezonie trafia się jeden taki mecz. Kolejarz Intermarche jest outsiderem tych rozgrywek i do kolejnych meczów podchodzi bardzo na luzie, na czym mogą cierpieć kluby inwestujące pieniądze w wynik sportowy. Można się było tego spodziewać, więc nie należy odpuszczać, bo może się to zemścić podczas kolejnych spotkań - stwierdził trener Wybrzeża Gdańsk.

Szkoleniowiec nie chce wycofywać zawodników, którzy punktowali w poprzednich spotkaniach, a teraz mają szansę na wysoki dorobek punktowy. - Czasami ciężko jest wytłumaczyć zawodnikowi i powiedzieć, że nie pojedzie bo za dobrze punktuje. Mamy pewne ustalenia i nie możemy ich jednorazowo zmieniać, bo może się to różnie skończyć. Tutaj też chodzi o finanse, nie ma co ukrywać - przyznał szczerze Dzikowski.

W ostatnim czasie gdańscy juniorzy najpierw z bardzo dobrej strony pokazali się podczas MIM Pomorza, a następnie jedynie Patryk Beśko pojechał na swoim poziomie w półfinale Brązowego Kasku. - Po dobrym występie w Grudziądzu, w Opolu bardzo słabo pojechali Dominik Kossakowski i Aureliusz Bieliński. Musimy mieć na uwadze to, że to młodzi chłopcy, przed którymi dużo jazdy i treningów, by nabrali doświadczenia. W Grudziądzu stanęli na pudle, a w Opolu zajęli jedne z ostatnich miejsc. Cieszy mnie natomiast postawa trzeciego młodzieżowca. Patryk Beśko był najsłabszy na MIM Pomorza z naszej trójki, a w Poznaniu zdobył 11 punktów na bardzo ciężkim torze. To optymistyczny prognostyk przed meczami ligowymi na wyjazdach. Na poznańskim torze było dużo upadków. Tym większy szacunek dla Beśki, który dawał sobie radę na wymagającej nawierzchni. Patryk jechał równo, pewnie osiągnął awans i trzeba myśleć o finale - zauważył Grzegorz Dzikowski.

Źródło artykułu: