Jak poinformował zawodnik na oficjalnej stronie łódzkiego klubu, rozpoczął on już rehabilitację. - Codziennie odkładam kule i wykonuje parę kroków bez żadnej podpórki. Nie jest to może jakieś szybkie przemieszczanie się po pokoju, ale w tej sytuacji to musi cieszyć. Zginam nogę pod lekkim obciążeniem i ogólnie już rozpocząłem rehabilitację. Miałem olbrzymie szczęście i wsparcie w szpitalu, dzięki czemu bardzo szybko trafiłem na stół operacyjny. Praktycznie półtorej godziny po wypadku już "poszedłem pod nóż". To zapobiegło dodatkowym komplikacjom. Docierają do mnie informacje, że przy podobnej kontuzji Jarek Hampel nie miał aż tyle szczęścia. Tym bardziej doceniam to, jak się mną zaopiekowano. Wiem, że to dzięki prezesowi klubu! - poinformował "Puzon".
[ad=rectangle]
Puszakowski to nie jedyny kontuzjowany zawodnik w ekipie z Łodzi. Urazu doznał także m.in. Rory Schlein, który raczej już nie wróci na tor w tym sezonie. Natomiast wychowanek toruńskiego Apator liczy, że dla niego ten rok nie jest jeszcze stracony. - W niedzielę będę na meczu z Polonią Bydgoszcz, a tak po cichu liczę, że może jeszcze pod koniec lipca uda się powoli usiąść na motocykl! Czyli może ten sezon jeszcze nie jest do końca stracony. Dzięki za wsparcie i do zobaczenia w Łodzi! - powiedział żużlowiec Orła.
Mariusz Puszakowski: Może ten sezon nie jest stracony
Mariusz Puszakowski w maju w wyniku upadku podczas treningu doznał złamania uda. Wydawało się, że dla żużlowca Orła Łódź ten sezon jest stracony.
Źródło artykułu:
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/zdjecia/galeria/7734/lodzkie-podprowadzajace/2-348679#photo-start
Wracajcie na tor gdy przyjdzie pora i czas.