Nicki Pedersen: Wszczynanie bójek jest głupie

Greg Hancock otrzymał karę za atak na Nickiego Pedersena podczas wtorkowego meczu Elitserien pomiędzy Piraterną Motala w Dackarną Malilla. Amerykanin musi zapłacić 5 tys. szwedzkich koron.

W piętnastym wyścigu spotkania pomiędzy Piraterną Motala w Dackarną Malilla doszło do incydentu pomiędzy Nicki Pedersenem a Gregiem Hancockiem. Duńczyk na wyjściu z łuku przyblokował Amerykanina, powodując tym samym jego upadek.
[ad=rectangle]
Aktualny mistrz świata bardzo szybko wstał z toru i podbiegł do Duńczyka, zrzucając go z motocykla. Obu zawodników musieli rozdzielać przedstawiciele obu drużyn i mechanicy. Za to zdarzenie Hancock został ukarany karą w wysokości 5 tys. szwedzkich koron. Jest to najwyższa grzywna, jaką zakłada regulamin rozgrywek Elitserien.

- Widziałem ten incydent na powtórkach w telewizji i one potwierdzają, że nie zrobiłem nic złego. Wyprzedziłem go i zamknąłem mu drzwi pod bandą. To jest ściganie, takie rzeczy się robi. Hancock nie puścił gazu i zdecydował się na wielkie ryzyko. Miał nadzieję, że sędzia nie będzie tego dokładnie widzieć i wykluczy mnie z powtórki. To mu się udało - powiedział Pedersen na łamach duńskiego "Ekstrabladet".

Równocześnie były mistrz świata złożył apelację do SVEMO w sprawie bardziej surowej kary dla Hancocka. Wsparcie w tej kwestii okazała mu Dackarna Malilla. - Jestem zaskoczony jego reakcją i cieszę się, że incydent został dobrze zarejestrowany przez kamery telewizyjne. Hancock stracił kontrolę nad sobą w tej sytuacji. Teraz ruch jest po stronie SVEMO. Jeśli oni nic nie zrobią, to co będzie dalej? Jaka kolejna akcja nas czeka? Jeździmy motocyklami bez hamulców i każdy z nas ryzykuje. Jednak wszczynanie bójek jest głupie - dodał Duńczyk.

Zobacz incydent

Źródło artykułu: