Tarnowianie gubili punkty na trasie. Baran: Błądziliśmy jak dzieci we mgle

Pogromem zakończyło się niedzielne spotkanie pomiędzy MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów a Unią Tarnów. Jaskółki zupełnie nie poradziły sobie z dopasowaniem sprzętu do gorzowskiego toru.

Tego problemu nie mieli gospodarze, którzy nawet po słabszym starcie byli w stanie dogonić rywali. Mistrzowie Polski wreszcie odzyskali atut własnego toru. Gościom biegowe zwycięstwo udało się wywieźć tylko z ósmego wyścigu.
[ad=rectangle]
O zwycięstwo Unii Tarnów było niezwykle trudno, gdyż trójka zawodników zdobyła w sumie tylko jeden punkt, którego autorem był Ernest Koza, kiedy przyjechał przed Damianem Dąbrowskim w biegu młodzieżowym. Pozostali także nie zachwycili, a wpadki zdarzały się nawet Martinowi Vaculikowi i Januszowi Kołodziejowi, którzy jako jedyni byli w stanie nawiązać w miarę równorzędną walkę z żużlowcami MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów.

- Błądziliśmy jak dzieci we mgle. Po udanych startach gubiliśmy punkty na trasie. Szkoda tego wszystkiego. Gorzowianie zrobili fajny tor, jak nigdy w Gorzowie. Są do niego spasowani i to wykorzystali do samego końca. Nie oszczędzili nas w żadnym biegu - przyznał Paweł Baran.

Szkoleniowiec Jaskółek zdawał sobie doskonale sprawę, że jego podopieczni nie pojechali na swoim poziomie. Zawiódł Kenneth Bjerre, a więcej spodziewano się także po Arturze Mroczce, który niegdyś jeździł w Gorzowie jako zawodnik żółto-niebieskich. - Unia pojechała słabiej niż powinna. Martin Vaculik przywiózł dwa zera, a to naprawdę mu się nie zdarza. Kenneth Bjerre poza Lesznem zawsze woził dwucyfrowe wyniki, a tu też nie mógł sobie poradzić - zakończył trener Unii.

[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - Unia Tarnów

[/b]

Źródło artykułu: