Jest już przesądzone, że w drużynie Swindon Robins nie będzie startował Adrian Miedziński. W czwartkowym meczu Elite League jako gość Polaka zastąpi Hans Andersen. W najbliższym czasie miejsce to na stałe powinien zająć powracający z dyscyplinarnej banicji Darcy Ward. Brytyjski regulamin wymusi jednak na szefie brytyjskiego klubu kolejną zmianę, a jej efektem będzie pożegnanie z jednym z dwóch do tej pory skutecznie punktujących zawodników.
[ad=rectangle]
Problem dotyczy wystawianych dotąd pod dwójką i czwórką Kyle'a Howartha i Grzegorza Zengoty. Obaj nie zawodzili oczekiwań Aluna Rossitera. W aktualnych statystykach Brytyjczyk ma więcej biegowych zwycięstw, natomiast Polak może pochwalić się wyższą średnią. Ponadto "Zengi" zazwyczaj nie zawodził w ostatnich, decydujących o wyniku meczu wyścigach. Na kogo zatem postawi menadżer?
- Musimy podjąć trudną decyzję, kto z nami zostanie. Pole manewru mamy bardzo ograniczone i nic na to nie możemy poradzić - powiedział boss Rudzików. - Musimy zrobić tę zmianę i niestety ktoś będzie musiał odejść.
"Rosco" zdaje sobie sprawę, że jakąkolwiek decyzję podejmie, będzie ona miała swoich zwolenników i przeciwników. Jednocześnie wyraża nadzieję, że zainteresowani żużlowcy przyjmą ją za zrozumieniem i wzbudzi ona w nich jedynie sportową złość.
- To nie nasza wina. To jest po prostu fakt, że musimy dokonać zmian. Chciałbym myśleć, że dzięki temu Howarth i Zengota odpalą jeszcze bardziej. Cokolwiek się stanie, to będzie trudna i niepopularna decyzja. W którą drogę bym nie poszedł, części osób spodoba się ona, a części nie. Za to także mi płacą - podsumował.
W obliczu niechybnej selekcji, wielkiego znaczenia nabiera zaplanowana na czwartkowy wieczór ligowa konfrontacja Swindon Robins z Wolverhampton Wolves. Postawa w niej Polaka i Anglika wpłynąć może na ostateczny werdykt menadżera. Z meczu tego nasza redakcja przeprowadzi relację LIVE.