W barwach lubelskiego zespołu zaprezentowało się w tym sezonie już dziesięciu seniorów. Część z nich nie ma obecnie większych szans na regularną jazdę w rozgrywkach ligowych i wolałaby zmienić swojego pracodawcę. - Doszły mnie takie słuchy, ale na razie żadne rozmowy z zawodnikami, którzy chcieliby odejść nie są prowadzone. Jeśli któryś z nich nie jeździ, a chciałby rozwiązać kontrakt, to nie widzę jednak żadnych przeciwwskazań. Rozumiemy sytuację zawodników, ale każdy z nich dostał swoją szansę. Po prostu nie została wykorzystana - zaznaczył prezes KMŻ Motoru Lublin.
[ad=rectangle]
Jeśli chodzi o finanse, włodarze klubu zapewniają, że mają wszystko pod kontrolą. Do końca sierpnia spłacone ma zostać 70 tysięcy złotych długu z poprzedniego sezonu. Motor Lublin stara się poza tym, by zawodnicy mieli płacone na bieżąco. - Nie ma obecnie dużych zatorów płatniczych. Być może jeszcze w tym tygodniu otrzymamy pieniądze od miasta i naszych sponsorów. Wtedy będziemy zalegali naszym zawodnikom w płatnościach za ledwie jeden mecz - wyjaśnił przedstawiciel klubu.
Andrzej Zając podkreślał już przed sezonem, że nadrzędnym celem Motoru jest zakończenie sezonu bez długu. - Życzę sobie tego, bym jesienią mógł stanąć przed zawodnikami i powiedzieć: panowie, jesteśmy z wami w pełni rozliczeni. Zrobimy co w naszej mocy, by zamknąć ten rok na "zero". Nie wyobrażam sobie sytuacji, byśmy także w kolejnym sezonie musieli się zmagać z licencją nadzorowaną. Chciałbym z czystym sumieniem przystąpić do procesu licencyjnego, ale zobaczymy, czy będzie nam to dane - podsumował Zając.
Motor Lublin gotowy rozwiązać kontrakty z zawodnikami
Niektórzy zawodnicy KMŻ Motoru narzekają na brak jazdy i nie wykluczają rozwiązania swoich kontraktów. - Nie widzę ku temu żadnych przeciwwskazań - przyznaje prezes klubu Andrzej Zając.
Źródło artykułu:
Ps Jak Perła zaczęła Czytaj całość