Będę jeździł w Rybniku! - rozmowa z Peterem Ljungiem, nowym nabytkiem "Rekinów"

- Będę startował w Rybniku! Nie ma pytań odnośnie tego tematu - na temat zamieszania wokół swojej osoby i planach na nadchodzący sezon wypowiada się Peter Ljung.

Grzegorz Grajdura: Kibice nie do końca wiedzą, który polski klub reprezentować będziesz w sezonie 2009.

- Będę startował w Rybniku! Nie ma pytań odnośnie tego tematu; podpisałem z Tarnowem dwuletnią umowę, która wygasała, jeśli kontrakt nie zostanie spełniony lub gdy zespół spadnie do pierwszej ligi. I pierwszy, i drugi warunek spełniły się, a więc mogę rozwiązać kontrakt. Tak też zrobiłem, jednak Tarnów nie chce podpisać papierów. Ale to ich problem - wiem, że mam rację. Koniec tematu.

Co wpłynęło w takim razie na niewypełnienie kontraktu przez działaczy Unii?

- Miałem problem z otrzymaniem wynagrodzenia, doszło nawet do tego że wolałem zostać w domu, niż ryzykować przyjazd za darmo. A jeśli nie byłem wypłacany, to mogłem zmienić klub - to jedna sprawa. Druga, w kontrakcie miałem zapisane uczestnictwo we wszystkich spotkaniach, a po jednym słabym spotkaniu, w którym zdobyłem sześć punktów, nie wzięto mnie na kolejny mecz. Jako żużlowcy oczekuje się od nas bycia profesjonalistami, więc myślę, że tego samego trzeba wymagać od działaczy zespołu. Jednak czułem, że to odbiegało od profesjonalizmu. Dajemy z siebie wszystko i tak samo powinno być ze strony klubu.

Jak w takim razie ocenisz ubiegły rok?

- Były bardzo dobre i gorsze czasy. Jednak myślę, że ogólnie rzecz biorąc rok 2008 był dobry, tak więc uważam, że z moim teamem jesteśmy na dobrej drodze. Liczę, że krok do przodu poczynimy i w kolejnym sezonie.

Co skłoniło Cię do jazdy w Rybniku?

- Działacze przedstawili mi bardzo dobre warunki współpracy. Postawa klubu była i jest nadal profesjonalna. Lubię bardzo tamtejszy tor, oczekuję ze swojej strony najlepszych wyników dla klubu, kibiców i sponsorów.

W ubiegłym sezonie klub z Rybnika miał problemy z wypłacalnością…

- Zawsze w sporcie jest takie ryzyko, ale to w końcu biznes. Ludzie jakoś znajdują drogę do rozwiązania problemów, więc myślę, że będzie dobrze.

Jak będzie wyglądało Twoje zaplecze sprzętowe w nadchodzącym sezonie?

- Moim tunerem jest Jan Andersson ze Szwecji, który pomaga wielu żużlowcom, takim jak Tomasz Gollob czy Jarosław Hampel. Do dyspozycji będę miał 5 silników na Polskę i Szwecję.

W dalszym ciągu współpracujesz z Rune Holtą?

- Rune jest moim dobrym przyjacielem, nasze ekipy znają się bardzo dobrze. Dlatego w razie pomocy oboje jesteśmy do dyspozycji, możemy na siebie liczyć.

Jak będziesz się przygotowywał do nowego sezonu?

- Przede wszystkim będę ciężko trenował, by być w dobrej dyspozycji na samym początku sezonu. Czas spędzamy również nad silnikami, kompletuję trzy nowe motory, więc nad tym też trzeba popracować. Chcę być w takiej dyspozycji, w jakiej jeszcze nie byłem.

A co z wakacjami? Znalazłeś czas na odpoczynek po sezonie?

- Tak, z rodziną byliśmy w Miami, było wspaniale. W Święta lubię się zrelaksować z najbliższymi i wspólnie mile przeżyć czas.

Jakie są twoje cele na zbliżające się zmagania?

- Dać z siebie wszystko w zespołach, których będę startować i zakończyć rozgrywki na szczycie tabeli. Chcę też, by wyniki były jeszcze lepsze niż ostatnio. Z reprezentacją Szwecji celuję w złoto Drużynowego Pucharu Świata.

Komentarze (0)