SPAR Falubaz Zielona Góra zajął piąte miejsce w IV rundzie Ligi juniorów w Rzeszowie. Bardzo dobrze w zawodach spisał się Krystian Pieszczek, który indywidualnie nie zaznał goryczy porażki. Pozostali zawodnicy z Zielonej Góry nie wygrywali biegów przy Hetmańskiej.
[ad=rectangle]
- Zawody można zaliczyć na plus. Przyjechałem do Rzeszowa, aby potrenować i poćwiczyć przed środowym meczem. Oby teraz było tylko lepiej, jestem dobrej myśli. Zaległy mecz ze Stalą Rzeszów jest dla nas ważny w kontekście walki o play-offy. Nie będzie łatwo. W środę przyjedziemy tu gotowi do walki do ostatnich metrów - mówi niespełna 20-letni zawodnik.
Rozgrywki młodzieżowe w Rzeszowie wypadły na kilka dni przed zaległym spotkaniem zielonogórzan z PGE Stalą Rzeszów w PGE Ekstralidze. Zawody nad Wisłokiem były więc okazją do zapoznania się z rzeszowskim torem. - Na pewno na mecz ligowy ten tor będzie inaczej przygotowany, bo inaczej bylibyśmy do niego spasowani. Liga Juniorów i tak nam pomogła. Wiele korekt w sprzęcie nie będzie. W środę puszczamy sprzęgło i gnamy do mety - zapowiada wychowanek Wybrzeża Gdańsk. Zanim jednak Falubaz przyjedzie na Podkarpacie, czeka go rywalizacja na własnym torze z Betardem Spartą Wrocław.
W ostatniej kolejce ligowej "Krycha" w spotkaniu przeciwko KS Toruń zdobył 11 punktów. Junior ekipy z Winnego Grodu jest w dobrej formie. - Można powiedzieć, że wjeżdżam się w sezon, choć już trochę późno na to wjeżdżenie. Pomału się odnajduję, ale to jeszcze nie jest to, czego szukam. Liczę na to, że będzie lepiej - kończy Pieszczek.
Super