Dawid Stachyra: Ten sezon to jest kolejne nieporozumienie

W piątek w Świętochłowicach odbyła się Speedway Reaktywacja. Jednym z zawodników, który miał okazję wziąć udział w imprezie był powracający do pełnego zdrowia Dawid Stachyra.

Mimo mało zdobytych punktów, jazda Dawida Stachyry na "Skałce" mogła się podobać. W każdym biegu zawodnik KSM Krosno wykazywał się ambicją. - Jestem naprawdę mile zdumiony otoczką jaka tutaj miała miejsce w Świętochłowicach wokół tej imprezy. Bardzo dużo kibiców, świetnie poprowadzone zawody jeśli chodzi o organizację. Przede wszystkim cieszę się z tego, że mogłem wziąć udział w takich zawodach, w pomocy reaktywacji świętochłowickiego żużla. Powinni gospodarze taką imprezę powtórzyć, bo może jest to pierwszy krok ku temu, by Świętochłowice wróciły do ligi - powiedział dla naszego portalu, Dawid Stachyra. 
[ad=rectangle]
Świętochłowicki tor był wielką zagadką dla żużlowców, ponieważ ostatnie zawody przed reaktywacją odbyły się tutaj w 2006 roku. - Ja jeździłem tutaj ostatni raz bodajże w 2001 roku, więc praktycznie nic z tego toru nie pamiętałem. Jestem po ciężkiej kontuzji i tak naprawdę po miesiącu czasu jechałem pierwsze zawody. Było to takie przetarcie. Blisko byłem zahaczenia się o finał, jednak zabrakło mi trochę pary w rękach. Ta przerwa w startach miała gdzieś przełożenie, ale jestem mimo to zadowolony z jazdy, bo udało się jeździć w kontakcie z rywalami, którzy jeżdżą nawet w Ekstralidze - oznajmił "Davidoff".

Stachyra zaliczył w Świętochłowicach groźny upadek. Na całe szczęście dla zawodnika KSM-u Krosno skończyło się tylko na potłuczeniach. - Jestem poobijany, ale tak najbardziej odczuwam ból w prawej nodze, Niestety nie udało się ominąć motocykla Norberta Kościucha i upadłem z całym impetem. Jakieś pierwsze siniaki i boleści się pojawiają, ale taki jest ten sport i trzeba jechać dalej - stwierdził 29-latek.

"Davidoff" ma już za sobą dłuższą przerwę w startach w tym roku, bowiem Stachyra podczas jednego z meczów złamał łopatkę i kciuk. - Ten sezon to jest kolejne nieporozumienie. Fajnie zacząłem treningami, sparingami, ale w pierwszym meczu od razu złapałem kontuzję, więc tak naprawdę nic nie pojeździłem. W Świętochłowicach były to moje pierwsze zawody od początku czerwca, więc tak naprawdę tego sezonu w tym roku jeszcze nie mam - zakończył Dawid Stachyra.

Źródło artykułu: