Kontrowersyjna decyzja sędziego na Motoarenie. "Zagar też mógł być wykluczony"

[tag=13630]Grigorij Łaguta[/tag] został wykluczony z trzeciego wyścigu spotkania, które odbyło się na toruńskiej Motoarenie. Ta decyzja sędziego wzbudziła kontrowersje.

W trzecim wyścigu na starcie pojawili się Grigorij Łaguta i Kacper Gomólski, którzy reprezentowali KS Toruń oraz Matej Zagar i Tomasz Gapiński ze strony MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów. Sędzia spotkania Artur Kuśmierz zdecydował się na wykluczenie Rosjanina, który w jego ocenie nie był gotowy do startu po upływie dwóch minut. Całą sytuację dokładnie reguluje artykuł 61 Regulaminu Zawodów Motocyklowych Na Torach Żużlowych, który brzmi:

Przy wyjeździe na start obowiązuje następująca procedura:
1) na sygnał sędziego zawodów (zielone światło w parku maszyn), kierownik parku maszyn zarządza natychmiastowy wyjazd na start zawodników biorących udział w danym biegu,
2) zawodnicy wyjeżdżają z parku maszyn i jadą po torze bezpośrednio do miejsca startu, przestrzegając kierunku jazdy, jak w art. 66,
3) sędzia zawodów jest obowiązany podać sygnał ostrzegawczy (włączenie migających bursztynowych lamp wraz z zegarem i sygnał dźwiękowy), jeżeli wyjazd zawodników z parku maszyn opóźnia się, przy czym w zawodach Ekstraligi sędzia podaje sygnał ostrzegawczy natychmiast po zapaleniu zielonego światła w parku maszyn (pkt 1),
4) od chwili podanego sygnału ostrzegawczego zawodnicy mają 2 minuty czasu na wyjazd z parku maszyn i ustawienie się na polu startowym,
5) zawodnicy zajmują na polu startowym miejsca ustalone rozkładem biegów, ustawiając się wg następujących zasad:
a) równolegle do wewnętrznej krawędzi toru,
b) przednie koło motocykla w odległości nie większej niż 10 cm od taśmy maszyny startowej,
c) żadna część motocykla i ciała zawodnika nie przekraczają linii zewnętrznych, wyznaczających miejsce startowe,
6) sygnał ostrzegawczy (włączenie migających bursztynowych lamp wraz z zegarem i sygnał dźwiękowy) sędzia zawodów podaje również wtedy, gdy zawodnicy znajdują się na polu startowym i jeden z zawodników, przed zapaleniem się zielonego światła startowego, poprosił o wykorzystanie 2 minut, o ile sędzia nie postąpił wcześniej jak w pkt 3,
7) po upływie 2 minut sędzia zawodów podaje drugi sygnał dźwiękowy, a zawodnik, który nie jest ustawiony na swym miejscu startowym i nie jest gotowy do startu, zostaje wykluczony z biegu,
8) w zawodach, których regulamin zezwala na start zawodnika rezerwowego za zawodnika wykluczonego zgodnie z pkt 7, procedura z pkt 1-7 jest powtarzana,
9) w zawodach, których regulamin nie zezwala na start zawodnika rezerwowego za zawodnika wykluczonego zgodnie z pkt 7, rozpoczyna się procedura startowa według art. 63,
10) początek i koniec 2 minut, określa sędzia zawodów. 
 

Jeśli przyjmiemy, że Łaguta rzeczywiście przekroczył czas dwóch minut i nie był gotowy do startu (na podstawie powtórek telewizyjnych trudno to rozstrzygnąć), to należy zastanowić się, czy z powtórki nie powinien zostać wykluczony także Matej Zagar. - Najprawdopodobniej tak właśnie powinno być, bo zawodnik Stali też nie był gotowy do startu tak jak określa to artykuł 61. Jeśli Łaguta wyleciał, bo wszystko było na pograniczu dwóch minut, to Zagar też nie spełniał wszystkich wymogów regulaminu. Inna sprawa, że na końcu tego artykułu widnieje zapis, że czas dwóch minut określa sędzia. Jedni próbują zachowywać się tak, jak ktoś, kto mierzy rekord świata w wyścigu na 100 metrów i starają się robić to co do setnej sekundy. Zdarzają się też przypadki, że dwie minuty ewidentnie minęły, ale sędziowie pozwalają jechać, jeśli chodzi o jedną czy dwie sekundy. Każdy, kto chodzi dłużej na zawody, takie sytuacje na pewno widział. Pan Artur Kuśmierz był bardzo pryncypialny i zasadniczy - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl menedżer torunian Jacek Gajewski.

Menedżer torunian zwraca również uwagę, że podobne sytuacje mogą wzbudzić znacznie więcej kontrowersji w przyszłości, jeśli spotkanie będzie zdecydowanie bardziej zacięte niż niedzielny mecz na Motoarenie. - Kiedyś w Toruniu zegarek i sekundy zdecydowały o dużym skandalu. To było kilka lat temu podczas meczu z Unią Tarnów. Regulamin daje sędziom władzę, bo to oni określają, kiedy minęły dwie minuty. Nie wiem czy dla dobra sportu, kiedy chodzi o jedną czy dwie sekundy, nie należy puszczać wyścigu bez wykluczania zawodnika - dodaje na zakończenie Jacek Gajewski.

Źródło artykułu: