Na stadionie im. Alfreda Smoczyka 2 sierpnia o godz. 19.00 odbędzie się jeden z najbardziej prestiżowych i ekscytujących turniejów sezonu 2015. W stawce PGE IMME nie ma mowy o przypadku. Wystąpi piętnastu zawodników z najwyższymi średnimi biegopunktowymi po dziesięciu rundach PGE Ekstraligi. Bardziej obiektywnego kryterium nie można było określić. Nie wprowadzono żadnych limitów odnośnie przynależności klubowej czy narodowej. Pojadą rzeczywiście najlepsi z PGE Ekstraligi plus żużlowiec uhonorowany dziką kartą - Emil Sajfutdinow.
[ad=rectangle]
- I to wszystko na leszczyńskim torze, który jest stworzony do wspaniałego ścigania - dodaje Ireneusz Igielski. - Zawody sportowe to jedno, a otoczka imprezy drugie. Nie chcę zdradzać wszystkich planów, ale kibice będą usatysfakcjonowani. Traktujemy ten turniej bardzo poważnie. To ma być wielkie święto żużla. W tym sezonie kibice nam dopisują i wierzę, że nie inaczej będzie na PGE IMME. Spodziewamy się około 9 tysięcy fanów. To dopiero druga edycja tych zmagań, ale przecież sama idea rodziła się znacznie wcześniej. My dzisiaj mamy tę świadomość, że tworzymy historię polskiego żużla. Wytrawny kibic dostrzeże wartość tych zmagań. To takie jednodniowe mistrzostwa świata, a te wielu z nas wspomina z nostalgią. W Lesznie będzie można zobaczyć jak aktualnie najlepsi na świecie radzą sobie w warunkach, w których o powodzeniu decydują niuanse i szczęście. No i jest stawka, która nie potrzebuje żadnej rekomendacji. Jest piętnastu najlepszych plus Sajfutdinow, który dostał dziką kartę, aby móc bronić tytułu - kończy Igielski.
Wśród siedmiu polskich żużlowców, którzy pojadą w Lesznie będzie lider MRGARDEN GKM Grudziądz, Krzysztof Buczkowski. Popularny "Buczek" to jeden z największych walczaków tegorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi i dlatego w Lesznie może być jednym z tych, który przysporzą najwięcej emocji.
KUP ONLINE BILET NA PGE IMME --->>>
- Ten turniej jest szczególny - uważa Buczkowski. - Drugiego takiego na świecie nie ma. To w Polsce jeżdżą wszyscy najlepsi i wszyscy, którzy się w tym sezonie wykazali dostaną szansę w Lesznie. Kibice będą zapewne świadkami czegoś szczególnego. My zawodnicy rozmawiamy ze sobą o tych zawodach i wiem, że każdy z nas będzie chciał w nich zaistnieć. Już sam awans do tego turnieju, to dla mnie wielka rzecz i spełnienie jakichś tam przedsezonowych planów. Obecne zasady kwalifikacji są optymalne. Jedzie bowiem najlepsza piętnastka plus dzika karta. Mam nadzieję, że władze Ekstraligi przy nich zostaną - dodaje.
Każda z ośmiu drużyn PGE Ekstraligi będzie miała w Lesznie swojego reprezentanta. Faworytów do tytułu jest przynajmniej kilku. A kto wygra?