"Smok" - arena PGE IMME

PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi odbędą się 2 sierpnia na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Popularny "Smok" gwarantuje emocje.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wielu żużlowców uważa, że tor w Lesznie jest jednym z najlepszym do ścigania na świecie - ocenia Roman Jankowski, była gwiazda Unii, a dziś trener, który przygotował wskazówki dla uczestników zawodów. Przed PGE IMME 2015 "byczy" obiekt przedstawia jego największy znawca. Na torze o długości 346 metrów, zdaniem Romana Jankowskiego, sekretów nie ma. Pewne jest, że w Lesznie jeździ się niesamowicie szybko (rekord toru Przemysława Pawlickiego to jedynie 58,53 s.).
[ad=rectangle]
- Największy sukces wróży albo kurczowa jazda przy krawężniku, albo przy samej bandzie i szybkie kontrowanie na szczycie w celu przedłużenia prostej - to gwarantuje skuteczne ataki na przeciwników - podkreśla Roman Jankowski.

Na Smoczyku jest dużo miejsca, dosłownie i w przenośni. Łuki o szerokości 18 metrów dają wiele opcji do skutecznych ataków. - Nie ma różnicy między dwoma wirażami. Zawodnicy muszą jednak pamiętać, że na łukach leszczyńskiego toru jest bardzo dużo linii szybkiej jazdy i przy odpowiednim sprzęcie można czynić cuda - rekomenduje "Jankes".

Na kilku polskich torach bez szybkiego sprzętu technika jazdy absolutnie nie wystarczy do tego, aby wygrywać. Leszczyński owal wpisuje się w taki scenariusz. - Na tym torze nigdy nie można puszczać gazu, tor w Lesznie wymaga odpowiedniej mocy w silniku motocykla i odkręcenia manetki do maksimum - informuje trener Unii.

KUP ONLINE BILET NA PGE IMME --->>>

Szesnastu uczestników PGE IMME musi wziąć sobie do serca rady Romana Jankowskiego, żeby móc walczyć nie tylko o 10 tysięcy złotych nagrody głównej (stawka zależy od kontraktu i może być wyższa), ale także o prestiż.

Nasz ekspert zdradza dwie recepty dotyczące klasyki żużla, czyli startu z najtrudniejszego - czwartego pola i jazdy przy popularnej "kredzie". - Z czwartego toru wygrasz w Lesznie, gdy przy idealnym starcie założysz rywali, a w przypadku przegranego momentu startowego szybko wyniesiesz się szeroko pod bandę i błyskawicznie skontrujesz do krawężnika - instruuje Roman Jankowski.

- Na "Smoku" warto także trzymać się kurczowo krawężnika, ale trzeba to robić umiejętnie i odpowiednio ustawić tyle koło na najprzyczepniejszych fragmentach wewnętrznej części toru - kończy "Jankes".

Komentarze (8)
avatar
RECON_1
26.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak Jankes odkryl wszystkie tajniki leszczynskiego owalu przed wszuystkimi zawodnikami ligi 
avatar
Byczek93
25.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jankes Król Smoczyka , jego przycinka po przegranym starcie ... coś pięknego! 
avatar
RadaR RS-WD40
25.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
płacz mała płacz, płacz maleńka rycz.... haha 
Kashar
25.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie płacz i tak tor zapewne nie pozwoli na rywalicje jak ostatnio i wylosują zwycięzców- przypadek sprawi że zapewne będą Leszczami... 
avatar
Marlon
25.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jakim prawem wybierano zawodników do tego turnieju po którejś tam kolejce? W momencie wyboru w czołowej piętnastce był tylko jeden zawodnik Unii (Vaculik), teraz jest już dwóch (Vaculik, Madsen Czytaj całość