PGE Stal Rzeszów pokonała na własnym torze KS Toruń 49:40. Rzeszowianie wyłuskali tym samym punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu (89:88). Emocje sportowe w sztabie gości zeszły jednak na dalszy plan. Niedzielny mecz wzbudził bowiem sporo kontrowersji. - Parodia żużla i nic więcej. Widzieliśmy, co się na tym torze działo. Wszystko przebiegało bardzo nerwowo. Hasło reklamowe brzmi: "Najlepsza Liga Świata". I tak to ma wyglądać? Jedna wielka parodia - powiedział po spotkaniu Jacek Gajewski, menadżer KS Toruń.
[ad=rectangle]
Niedzielny mecz miał status zagrożonego. W stolicy Podkarpacia od sobotniego wieczoru do godzin porannych solidnie padało. Z tego powodu zawody rozpoczęły się z 45-minutowym opóźnieniem. Zdaniem kierownictwa przyjezdnych, rzeszowski tor można było jednak przygotować znacznie lepiej. - Mecz był zagrożony. To wszystko, co się tyczy instytucji komisarza toru, to zaczyna się robić śmieszne. Komisarz siedzi tu od soboty i ten tor tak wygląda. Mimo opadów deszczu można było ten tor przygotować lepiej. Widać było, jakie problemy mieli wszyscy zawodnicy. Tu nie chodzi tylko o moich żużlowców - dodał Gajewski.
W biegu czwartym czerwoną kartką ukarany został Oskar Fajfer. Co na ten temat sądzi Gajewski? - Można się tylko roześmiać. To jest skandal. Chłopakowi wypadł bark i nie mógł nawet ściągnąć motocykla. To nie był kontrolowany uślizg. Na początku wydawało mi się nawet, że to Doyle może zostać wykluczony - przyznał Gajewski, który odniósł się także do pracy arbitra Piotra Lisa. - Mamy sędziów takich, jakich mamy. Poziom sędziowania jest generalnie bardzo słaby. To widać. Następną rzeczą są komisarze toru. Jak patrzę na ich pracę, to nie wiem czy ta instytucja jest potrzebna. Czy nie szkoda po prostu pieniędzy? - zastanawiał się menadżer KS Toruń.
Pomimo faktu, że torunianom nie udało się wywieźć punktów ze stolicy Podkarpacia, to ich ligowa sytuacja w dalszym ciągu przedstawia się komfortowo. Zespół z grodu Mikołaja Kopernika plasuje się obecnie na czwartym miejscu w tabeli PGE Ekstraligi i jest już jedną nogą w fazie play-off. - Nie patrzmy tylko na nasze miejsce w tabeli. Zobaczmy co się dzieje z całą ligą. Do czego tu dochodzi. Ten mecz był ważny dla obu drużyn. Jeśli mamy w czymś takim uczestniczyć, to nie wiem, czy to ma jakikolwiek sens - zakończył rozgoryczony Gajewski.
Skrót meczu PGE Stal Rzeszów - KS Toruń
Źródło: PGE Ekstraliga/x-news
Sam fakt, ze wg regulaminu wszyscy (!) zawodnicy mieli zakaz trenowania. I zakaz ten zostal zlamany (dzien wczesniej i w dniu zawodow), przez - jak sie pozniej okazalo - najle Czytaj całość
Po opadnięciu emocji uważam że wykluczenie Jabłońskiego , mimo że nawet da się je obronić, nie było potrzebne.
Torunianie jechali na 5:1 , przed Gregiem Han Czytaj całość