Karol Baran: Sprzęt dostanie "w pałę"

W niedzielę PGE Stal Rzeszów odjedzie arcyważne spotkanie z MRGARDEN GKM Grudziądz. Przegrany zespół prawdopodobnie opuści szeregi najlepszej ligi świata.

PGE Stal Rzeszów w niedzielę o godz. 19:30 podejmie MRGARDEN GKM Grudziądz. Oba zespoły zamykają obecnie tabelę PGE Ekstraligi. Zwycięzca tego spotkania praktycznie zapewni sobie utrzymanie w elicie. Natomiast przegrany zespół znajdzie się w bardzo poważnych tarapatach. - Ten mecz trzeba po prostu wygrać i tyle. Specjalnych przygotowań nie było. Trenowaliśmy w piątek dość solidnie. Sprawdzaliśmy różne ścieżki. Jestem zadowolony z tego treningu, bo sprzęt spisywał się naprawdę fajnie. Mecz jest jednak w niedzielę. Mogą być inne warunki, inna nawierzchnia. Dopiero tor wszystko zweryfikuje. Rywale też nie będą odpuszczać, bo walczą o życie. Wiemy, jaka jest ranga tego spotkania i że zwycięstwo praktycznie da nam utrzymanie - mówi Karol Baran, wychowanek rzeszowskich Żurawi.
[ad=rectangle]
Baran powraca do składu swojego macierzystego zespołu po meczu przerwy. Choć w dwóch ostatnich spotkaniach, w których wziął udział dysponował już nowymi jednostkami napędowymi, to jak sam przyznaje dopiero teraz udało mu się należycie dopasować do toru. - Na tę chwilę dysponuję kilkoma silnikami. Jeden z nich jest zupełnie nowy. Drugi natomiast po remoncie. Z tym, który przeszedł remont miałem drobne problemy. Teraz udało się to dograć i naprawdę zapiernicza - przyznaje Baran.

Doświadczony zawodnik po raz kolejny wystartuje z numerem 10-tym na plastronie. Oznacza to, że w swoich pierwszych startach będzie startować z teoretycznie gorszych pól (D,C/C,D). - Przyzwyczaiłem się już do tego. W ubiegłym roku, kiedy startowałem w Krakowie pytano się mnie, czy wolę zaczynać z wewnętrznych czy zewnętrznych pól. Powiedziałem: ludzie, przecież to Wy decydujecie. Jak uważacie, że poradzę sobie z zewnętrznych, to proszę bardzo. Tak naprawdę, to na torze w Rzeszowie nie ma to aż tak dużego znaczenia. Oczywiście, że tory wewnętrzne są teoretycznie lepsze, ale na początku jak jeszcze te pola nie są wyślizgane, to nie ma aż takiej różnicy - twierdzi rzeszowianin.

Dla Karola Barana niedzielny mecz z GKM Grudziądz będzie siódmym spotkaniem w tegorocznej PGE Ekstralidze
Dla Karola Barana niedzielny mecz z GKM Grudziądz będzie siódmym spotkaniem w tegorocznej PGE Ekstralidze

W ostatnim czasie coraz częściej żużlowcy zmieniali dostawcę tłumików. Za przykład może posłużyć osoba Mirosława Jabłońskiego. Klubowy kolega Barana po serii słabszych występów zdecydował się odstawić Poldemy na rzecz KING-ów. - A ja chodziłem do polskiej szkoły i od początku sezonu jeżdżę na Poldemach. Po prostu dobrze się na nich czuję - mówi zawodnik i zaznacza, że niedzielny mecz będzie bardzo wymagający dla całego warsztatu sprzętowego. - Sprzętowi mocno się oberwie. Dostanie mocno "w pałę". Są sposoby, by chłodzić silniki przy takich temperaturach. Ale to jest głównie ograniczanie dopływu paliwa do silnika i nie zawsze przynosi to sukces - przyznaje popularny "Carlos".

Źródło artykułu: