Wrocławianie z dorobkiem 17 punktów zajmują w tej chwili trzecią pozycję w tabeli PGE Ekstraligi. W ostatniej kolejce udadzą się do Leszna. Celem minimum na to spotkanie będzie przywiezienie punktu bonusowego, który po wysokiej wygranej na własnym torze jest na wyciągnięcie ręki. Trudno jednak powiedzieć, na co pozwoli taka zdobycz. Wiele będzie zależeć od wyniku meczu w Toruniu, gdzie gospodarze podejmą Unię Tarnów.
[ad=rectangle]
- Nie ma łatwych przeciwników. Nie decydujemy jednak w ogóle na kogo w naszym przypadku padnie. Gdyby inaczej potoczyło się spotkanie w Gorzowie, to mogliśmy mieć jeszcze jakieś pole manewru. Teraz czekamy, kto nam się trafi - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Piotr Baron.
Wrocławianie zdają sobie sprawę, że może ich spotkać teoretycznie najgorsze, czyli rywalizacja z Fogo Unią Leszno, która była zdecydowanie najlepszym zespołem w rundzie zasadniczej. Warto jednak podkreślić, że w rundzie zasadniczej Sparta potrafiła wysoko pokonać Byki. - Owszem, poradziliśmy sobie z Lesznem, ale na naszym wrocławskim torze - zwraca uwagę menedżer wrocławian. - To bardzo ciężki rywal, ale z nikim i tak nie będzie łatwo. Zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Marzenia marzeniami, ale praktyka praktyką - dodaje Baron.
Przed zawodnikami i sztabem szkoleniowym wrocławskiego zespołu nie tylko walka o punkty w Lesznie. Jedno z ważniejszych zadań na najbliższe dni wiąże się z torem w Częstochowie, na którym Betard Sparta będzie rozgrywać mecze w fazie play-off. Piotr Baron chce zrobić wszystko, by ten obiekt był jak największym atutem jego zespołu. - Treningi zaczynamy od jutra. Będziemy jeździć też w piątek. W kolejny tygodniu będzie podobnie, aczkolwiek piątek wypadnie z racji na Ligę Juniorów. W zamian pojawi się sobota. Jazdy nam nie zabraknie. Na ten moment sytuacja z dostępnością stadionu wygląda całkiem dobrze. Wszystko układa się bardzo fajnie i oby tak było dalej. Nie mamy żadnych problemów. Zgłaszamy chęć treningów i ludzie w Częstochowie nam bardzo pomagają. Przy okazji im bardzo za to dziękuję. Przed meczem w Lesznie Częstochowa to dla nas jedyne miejsce do treningów. Gdzieś musimy mieć bazę. Chcemy czuć się w jakimś miejscu jak u siebie w domu - wyjaśnia menedżer wrocławian.