PGE Stal Rzeszów - MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - pomeczowe Hop-Bęc

W 14. kolejce PGE Ekstraligi, PGE Stal Rzeszów pokonała MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów 50:40. Mimo zwycięstwa, rzeszowianie pojadą w barażach o utrzymanie w lidze.

[bullet=hop.jpg] Hop:

Zmarzlik show

Junior MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów walnie przyczynił się do zdobycia punktu bonusowego przez swoją drużynę. Bartosz Zmarzlik zdobył przy Hetmańskiej 16 punktów, a jego jedynym pogromcą na torze był Greg Hancock. 20-latek zakończył fazę zasadniczą PGE Ekstraligi ze średnią biegową 2,333. Taki młodzieżowiec to skarb dla żółto-niebieskich. - Dwa razy uciekł mi wspaniały Greg Hancock, który tutaj w Rzeszowie naprawdę jeździ szybko. Bardzo się cieszę, że udało nam się dopasować motocykl do tego toru, żeby szybko jechał - powiedział sam zainteresowany.

[ad=rectangle]

Kapitalna para Lampart - Larsen

Obaj zawodnicy PGE Stali Rzeszów byli świetnie dysponowani w niedzielny wieczór. Dawid Lampart zdobył 10 punktów, a Kenni Larsen zanotował płatny komplet punktów. Duet ten wygrał trzy wyścigi w stosunku 5:1, a po raz pierwszy został zatrzymany dopiero w ostatnim biegu, kiedy wychowanek rzeszowian przyjechał do mety na końcu stawki. Oprócz dobrego występu, imponowała również jazda obu zawodników. Duńczyk w jednym z wyścigów został wypchnięty na szeroką przez rywali, by po chwili wjechać pomiędzy Tomasza Gapińskiego i Mateja Zagara.

Rzeszów ponownie żyje żużlem

Od początku sezonu na Stadionie Miejskim w Rzeszowie mecze ekstraligowe obserwują tłumy kibiców. Frekwencja regularnie jest bardzo wysoka, a organizacja spotkań coraz lepsza. Duża w tym zasługa klubu ze stolicy Podkarpacia, który konsekwentnie pracuje, aby trybuny "pękały w szwach". Swoje zrobiły także ceny biletów, które w tym sezonie były bardzo przystępne. Wśród kibiców nad Wisłokiem widać coraz więcej młodych fanów czarnego sportu.

[event_poll=34862]

[bullet=bec.jpg] Bęc:

Zaskakująca pomyłka Demskiego 

Arbiter niedzielnego spotkania nie popisał się w sytuacji z 1. biegu. W taśmę pierwszy wjechał Greg Hancock, ale wykluczony z powtórki został Niels Kristian Iversen. Sędzia zawodów miał do dyspozycji powtórki telewizyjne, ale mimo tego źle ocenił całe zdarzenie. Gorzowianie nie kryli oburzenia decyzją Leszka Demskiego. - Już w pierwszym biegu zrobiło się nerwowo z tym dotknięciem taśmy. Sami zawodnicy chyba wiedzą, kto ją dotknął. Pokłosie tego biegu, to był kolejny występ Nielsa Kristiana Iversena - stwierdził Stanisław Chomski.

Słaby mecz Rempały

Junior PGE Stali Rzeszów po znakomitym spotkaniu w Tarnowie tym razem nie punktował. Młody zawodnik miał problemy, aby ścigać się między innymi z młodzieżowcami MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów. - Nie wiem co się stało. Nie udało nam się znaleźć nic szybkiego, a próbowaliśmy różnych motocykli - powiedział Krystian Rempała.

Fatalny Sundstroem, bezbarwny Kasprzak

Szwed ponownie zawiódł na całej linii. Linus Sundstroem nie był w stanie nawiązać walki z żadnym z rywali. Nieco lepiej spisał się wicemistrz świata z poprzedniego roku, który wygrał swój pierwszy wyścig. Niektórzy żartowali, iż wpływ na dobry początek Krzysztofa Kasprzaka miała piosenka "Słodko Słodka" zespołu Soleo, która została puszczona z głośników, kiedy "KK" wyjechał na tor (utwór krąży po internecie w wykonaniu samego zawodnika). Potem jednak tej melodii zabrakło i postawa kapitana Stali Gorzów była już tylko gorsza. Poniżej oczekiwań spisał się również Matej Zagar, ale Słoweńca można usprawiedliwić niedawnym upadkiem w Elite League.

Baran najlepiej blokującym zawodów

Karol Baran spisał się w niedzielę bardzo dobrze, ale jego niektóre zachowania na torze utrudniły zadanie Żurawiom. "Carlos" w 9. gonitwie przeszkodził napędzonemu po zewnętrznej Gregowi Hancockowi, przez co Amerykanin został w tyle i nie zdołał nawiązać walki z rywalami. Podobna sytuacja miała miejsce w 11. wyścigu, kiedy wychowanek Stali Rzeszów przyblokował Petera Kildemanda. Gdyby w tych biegach rzeszowianie zdobyli więcej punktów, mogliby się pokusić o zdobycie bonusa, bądź o pozbawienie go gorzowian. - Karol Baran pojechał troszeczkę za ostro. Ale bardzo szybko poszła uwaga i później Karol patrzył już w prawą stronę. Trzeba się szanować, bo to jest drużyna, a punkty bonusowe dla zawodników też są płatne - złościł się Janusz Ślączka.

Źródło artykułu: