Darcy Ward nabawił się poważnej kontuzji wskutek wypadku, do którego doszło podczas niedzielnego meczu pomiędzy SPAR Falubazem Zielona Góra a MRGARDEN GKM Grudziądz. U Australijczyka stwierdzono przerwanie rdzenia kręgowego.
[ad=rectangle]
W czwartek Australijczyk opuścił szpital w Zielonej Górze i został przetransportowany do Wielkiej Brytanii, gdzie będzie mógł liczyć na opiekę najbliższych. Równocześnie założono specjalny fundusz dla 23-latka, na który kibice mogą wpłacać datki.
- Wsparcie, jakie Darcy otrzymał od niedzieli jest przytłaczające. Jeśli jednak ktoś może wesprzeć ten fundusz mniejszą lub większą sumą, to będziemy niezwykle wdzięczni. Prywatna opieka medyczna kosztuje sporo, ale pieniądze w tym przypadku są drugorzędną kwestią. Chcieliśmy po prostu, by Darcy otrzymał to co najlepsze i tak się stało - powiedział Mark Lemon, menedżer reprezentacji Australii.
Lemon stara się znaleźć środki na leczenie Warda z różnych źródeł. - Jako menedżer reprezentacji, rozmawiałem już z australijską federacją i na pewno zrobią wszystko, co w ich mocy, aby pomóc z rehabilitacją Darcy'ego. Jednak nie wiemy jakie będą diagnozy - dodał Australijczyk.
Menedżer Australii zaapelował również o wyrozumiałość i szacunek do rodziny Warda, która nie chce, aby ujawniano informacje na temat stanu zdrowia 23-latka. - Jest zbyt wiele znaków zapytania i niewiadomych w tej kwestii. Oni chcą, by publikowano tylko te informacje, które są niezbędne i musimy to uszanować. Mają prawo do prywatności i nie życzyłbym nikomu, aby musiał przeżyć to co oni w ostatnich dniach. Takie wypadki to najgorszy koszmar, ale wiem, że rodzina jest zadowolona, że jest blisko Darcy'ego. Przepraszam kibiców, którzy chcą wiedzieć czegoś więcej. Każdy z nas jest głęboko zaniepokojony tą sytuacją, ale w tym momencie musimy po prostu usiąść i pomodlić się. Rodzina opublikuje właściwe informacje, kiedy będzie na to odpowiedni czas - podsumował Lemon.
Fundusz znajduje się pod adresem pledgie.com/campaigns/30061.
SPARALIŻOWANY MĘŻCZYZNA ZNÓW NA NOGACHREDAKCJA Sparaliżowany mężczyzna znów na nogach
Sparaliżowany mężczyzna znów na nogach
Shutterstock
To wielki przełom w medycynie. Lekarzom udało się przywrócić czucie w nogach mężczyźnie, który miał przerwany rdzeń kręgowy. Zespół polskich i brytyjskich specjalistów przeprowadził pionierski zabieg medyczny, dzięki któremu udało się przywrócić czucie w nogach, a następnie postawić pierwsze kroki sparaliżowanemu mężczyźnie. Wszystko to dzięki przeszczepowi, do którego wykorzystano tzw. glejowe komórki węchowe, odpowiedzialne za regenerację nerwów w opuszce węchowej w nosie. 40-letni Darek Fidyka doznał poważnych obrażeń, w tym przerwania rdzenia kręgowego, po tym, jak został brutalnie zaatakowany i dźgnięty nożem. Od tamtego momentu mężczyzna był sparaliżowany od pasa w dół. Lekarze z Kliniki Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu w grudniu 2013 roku przeszczepili do rdzenia kręgowego mężczyzny komórki glejowe, które wcześniej pobrali z jego nosa i namnożyli w laboratorium. Dziś 40-latek z pomocą chodzika stawia pierwsze kroki. Po przebyciu odpowiedniej rehabilitacji odzyska sprawność w nogach, będzie mógł prowadzić samochód i prowadzić samodzielne życie. To pierwszy przypadek w historii medycyny, gdy udało się przywrócić sprawność osobie z przerwanym rdzeniem kręgowym. Badania nad wykorzystaniem komórek nerwowych prowadził brytyjski naukowiec, prof. Geoffrey Raisman z University College London. Badacz poświęcił swoją naukową karierę poszukiwaniom metod rekonstrukcji przerwanego rdzenia kręgowego. Już 30 lat temu po raz pierwszy wykazał, że komórki nerwowe nosa mają zdolność do ciągłej regeneracji dzięki obecności komórek glejowych. Przez wiele lat prowadził badania na zwierzętach. Udowodnił, że paraliż u szczurów można odwrócić, jeśli przeszczepi się im komórki glejowe. Teraz w końcu profesorowi udało się przywrócić sprawność człowiekowi. – Dla mnie to triumf idei, który wymagał naprawdę długiej pracy – powiedział prof. Geoffrey Raisman. Operację przeprowadzili polscy chirurdzy pod kierownictwem dr. Pawła Tabakowa. Dr Tabakow sprawił, że możliwe stało się wykonanie kroku od badań na zwierzętach do badań u ludzi. Już jako student medycyny zainteresował się dokonaniami prof. Raismana. Tak bardzo uwierzył w możliwości tej metody, że uzyskał zgodę na przeszczep komórek glejowych do rdzenia kręgowego u trzech pacjentów. Był to kluczowy krok, który udowodnił, że cała procedura jest bezpieczna. Żadna z osób nie ucierpiała wskutek zabiegu. Następnym pacjentem dr Pawła Tabakowa był Darek Fidyka. Przed dokonaniem zabiegu chirurg nalegał, by mężczyzna przeszedł intensywną, ośmiomiesięczną rehabilitację. Następnie podjął się dwóch zabiegów – pobrania komórek glejowych z jamy nosowej (co wymagało otwarcia czaszki), a następnie przeszczepienia ich do rdzenia kręgowego wraz z fragmentami nerwów pobranych z nogi. W przyszłości, w przypadku kolejnych operacji dr Tabakow planuje pobieranie komórek bezpośrednio przez nos. Będzie to mniej inwazyjna i bardziej bezpieczna procedura. Badania naukowe i sam zabieg sfinansowały brytyjskie fundacje Nicholls Spinal Injury Foundation oraz UK Stem Cell Foundation. David Nicholls, założyciel pierwszej z nich deklaruje, że wyniki badań będą dostępne bez ograniczeń dla naukowców z całego świata. Gdyby pojawiły się jakieś patenty związane z tą technologią, fundacja ma je wykupić i udostępnić, aby nie hamować postępu badań. Badanie opisano w magazynie "Cell Transplantation". JEST NADZIEJA DLA WORDA. Czytaj całość
Oceńcie Czytaj całość