W mediach pojawiły się ostatnio informacje, że Joonas Kylmaekorpi może zostać wypożyczony z Gdańska do Rzeszowa. Jak się okazuje, gdański klub chce zrobić transakcję wiązaną z wypożyczeniem ze stolicy Podkarpacia Martina Vaculika. - To, czy Joonas Kylmaekorpi zostanie w Gdańsku zależy od tego czy dojdzie do porozumienia z Rzeszowem. Dajemy mu wolną rękę i chcemy zrobić też transakcję wiązaną - Vaculik do nas, Kylmaekorpi do Rzeszowa - powiedział prezes gdańskiego Wybrzeża, Maciej Polny.
Gdy jednak Fin nie dogada się z zarządem Stali, to obaj zawodnicy zostaną w Gdańsku. - Jeżeli Fin nie ustali on wszystkich warunków z tamtym klubem, to zostanie w Gdańsku. Na dzień dzisiejszy może mieć jednak problemy, aby znaleźć miejsce w pierwszym składzie. Dlatego zagraliśmy z nim w otwarte karty. To na pewno jest uczciwe podejście do sprawy. Zależy nam na stabilizacji naszego składu od pierwszego meczu, bo to sprzyja dobrym wynikom - zdradza prezes.
Aktualnie w składzie Lotosu Wybrzeża Gdańsk jest jeden polski senior, Adam Skórnicki. Co prawda gdańszczanie mogą jeździć w składzie z dwójką polskich juniorów - Vaculikiem i jednym z wychowanków, jednak zarząd klubu chce zakontraktować jeszcze jednego Polaka. - Na dzień dzisiejszy jesteśmy w trakcie rozmów z polskimi seniorami odnośnie wzmocnienia składu - mówi Polny, który przyznał, że jednym z zawodników, z którym rozmawia klub jest Krystian Klecha. - Klecha jest jedną z opcji branych pod uwagę i jesteśmy w trakcie rozmów. To wciąż młody i perspektywiczny zawodnik. W Gdańsku mógłby stanąć na nogi, tym bardziej, że w przeszłości doskonale radził sobie na naszym torze. Są jeszcze dwie inne opcje poszerzenia kadry - mówi.
W prasie pojawiły się wyssane z palca informacje o tym, że do składu Wybrzeża może dołączyć Robert Miśkowiak, wobec którego nie było nawet planów ze strony gdańskiej. - Proszę zdementować informację, że klub rozmawia z Robertem Miśkowiakiem - wyjaśnia Polny.
Po raz kolejny w mediach zagrzmiało, że w życie wejść ma ustawa zakazująca sponsoringu klubów sportowych przez spółki skarbu państwa. Przypomnijmy, że jednym z takich przedsiębiorstw jest Grupa Lotos. - Informacje o wejściu tej ustawy pojawiają się od kilku lat - zauważa Polny. - To są projekty i nie wierzę, że wejdą szybko w życie. Mogą one położyć polski sport. To nie jest tak, że spółki skarbu państwa przekazują pieniądze na rozwój klubów prywatnych. W taki sposób działają pośrednio na rozwój sportu w Polsce. Zawodnicy, którzy się wywodzą z takich klubów przecież jeżdżą rywalizować w Mistrzostwach Europy, Mistrzostwach Świata, Igrzyskach Olimpijskich - uspokaja prezes nadmorskiego klubu.
Jak się okazuje rozmowy z głównym sponsorem klubu dobiegają końca. - Nie ma zagrożenia, że Grupa Lotos SA nas opuści. We wtorek nastąpiła już akceptacja wzoru kombinezonów i sądzę, że w ciągu dwóch tygodni umowa zostanie podpisana - informuje Maciej Polny.
W przeciwieństwie do wcześniejszych zarządów, Maciej Polny i spółka szukają usilnie innych sponsorów poza Grupą Lotos. W ciągu trzech lat istnienia klubu ilość darczyńców powiększyła się z poniżej dziesięciu, do około pięćdziesięciu. Jak się okazuje jest szansa, że już niedługo do klubu dołączy dwóch dużych sponsorów. - Nie mogę podać nazw, jednak jest duża szansa, że dwie duże firmy wejdą w tym roku w sponsoring gdańskiego żużla - tajemniczo mówi Polny.
Gdański klub popiera również inicjatywę nazwania stadionu imieniem Ś.P. Zbigniewa Podleckiego, najbardziej utytułowanego wychowanka gdańskiego klubu. -Był on od początku związany z gdańskim klubem i byłby z nim związany dużo dłużej, gdyby nie ten feralny wypadek - wspomina Polny. - Nie mam wątpliwości, że stadion powinien nosić Jego imię. Podanie o zmianę nazwy stadionu leży na biurku Prezydenta Adamowicza. Z tego co wiem, zaakceptował on ten pomysł. Postaramy się na pierwszym meczu odsłonić tablicę upamiętniającą Ś.P. Zbigniewa Podleckiego, gdyż żaden inny żużlowiec, łącznie z tymi, którzy żyją, nie zasłużył się na tyle, aby stadion nazwać jego imieniem. Zresztą dla mnie Pan Zbyszek był czymś więcej niż ikoną naszego klubu. Właśnie z nim przeprowadziłem jeden z pierwszych wywiadów jako dziennikarz czyli można śmiało powiedzieć, że on także nauczył mnie jak podchodzić do żużla - informuje prezes Wybrzeża.
Gdańszczanie mają też różne pomysły na promocję żużla w Gdańsku. - Chcemy robić prezentacje w szkołach i przedszkolach, aby zachęcić ludzi do przychodzenia na stadion oraz kilka innych pomysłów, które chcielibyśmy wcielić w życie, chociaż nie mam wątpliwości, że podczas inauguracji, bez względu na wszystko, będzie komplet kibiców na trybunach - mówi Polny, który przedstawia też planowaną promocję dla tych, którzy zdecydują się kupić karnet na mecze GKS-u. - Na pewno będzie sprzedanych więcej karnetów niż w zeszłym roku. Mamy wiele pomysłów, aby zachęcić mieszkańców Pomorza do ich kupowania. Dla osób, które zamówią większą ilość karnetów planujemy losowanie biletów na rejsy promami naszego sponsora, firmy Stena Line - zdradza.