Wrocławianie marzą o 37 punktach w Tarnowie

Łukasz Kuczera 12 Września 2015, 13:00

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

Zespoły Unii Tarnów i Betardu Sparty Wrocław zmierzyły się na Mościcach w sierpniu. Wrocławianie jechali do Tarnowa, aby obronić punkt bonusowy, po tym jak wygrali spotkanie na własnym stadionie 52:38. Tymczasem na obiekcie Jaskółek zawodnicy Betardu Sparty do końca walczyli o zwycięstwo, przegrywając ostatecznie 43:47.

Dobry wynik ekipy z Dolnego Śląska w sierpniowym spotkaniu to przede wszystkim zasługa Macieja Janowskiego oraz Maksyma Drabika. "Magic", który miał okazję startować w barwach klubu z Tarnowa w latach 2012-2013, zdobył 17 punktów i bonus w sześciu startach. Z kolei Drabik dorzucił do dorobku drużyny 12 "oczek" i bonus. Nieco słabiej w tych zawodach spisał się lider Betardu Sparty - Tai Woffinden. Brytyjczyk nie wygrał indywidualnie ani jednego biegu i zakończył mecz z 7 punktami na koncie.

Okazji do sprawdzenia się na tarnowskim torze nie miał za to Vaclav Milik, który w sierpniu leczył kontuzję. Dlatego w niedzielę czeski żużlowiec będzie miał utrudnione zadanie. Warto jednak zaznaczyć, że Nikolaj Busk Jakobsen, który w sierpniu zastąpił "Vaszka" w składzie, nie zdobył w Tarnowie punktów.

W pierwszym meczu półfinałowym Betard Sparta pokonała tarnowską Unię 54:36. Tym samym wrocławianom do awansu do finału PGE Ekstraligi potrzeba w niedzielę 37 "oczek".