W Tarnowie nie obwiniają Kennetha Bjerre

Zawodnikiem tarnowskiej Unii, który najbardziej rozczarował w rewanżowym meczu z Betardem Spartą był Kenneth Bjerre. Trener Paweł Baran zapowiada jednak, że nie będzie wyciągać konsekwencji wobec swojego zawodnika.

Michał Wachowski
Michał Wachowski

Tarnowianie wygrali drugie spotkanie z wrocławianami 50:40, ale nie awansowali do finału PGE Ekstraligi. Odrobienie osiemnastopunktowej straty z pierwszego meczu mogłoby być możliwe, gdyby poniżej oczekiwań nie pojechał Kenneth Bjerre. Duńczyk, który w ostatnich tygodniach prezentował równą formę, tym razem zdobył w czterech startach zaledwie trzy punkty.

- To prawda, Kenneth rzeczywiście pojechał słabej niż nas do tego przyzwyczaił. Nie zamierzamy jednak krytykować i rozliczać zawodnika, patrząc tylko na nieudany mecz ze Spartą. Liczy się to, jak prezentował się w całym sezonie. Dawał z siebie wszystko i pracował w parkingu w czasie zawodów, ale nie przyniosło to takiego efektu, jakiego by oczekiwał - wyjaśnił trener Paweł Baran.

Okazja do rehabilitacji dla Kennetha Bjerre nadarzy się przy okazji dwumeczu o trzecie miejsce z KS Toruń. W ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej na MotoArenie Duńczyk zdobył osiem punktów i bonus. - W spotkaniu ze Spartą zanotował po prostu wpadkę, a gorszy dzień zdarza się każdemu. Wierzyliśmy w odrobienie strat, ale awans w większym stopniu przegraliśmy już w Częstochowie, przegrywając różnicą osiemnastu punktów - zaznaczył trener Baran.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy w przypadku lepszego występu Bjerre, tarnowska Unia mogłaby odrobić straty i awansować do finału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×