Janusz Michaelis (trener Polonii Piła): Nie będę owijał w bawełnę i powiem otwarcie, że liczyłem na wyższe zwycięstwo. Byli zawodnicy, którzy zawiedli, a głównym reżyserem był deszcz. Wytrącił nam cały atut własnego toru. Zawsze nasze ataki odbywały się tuż przy bandzie, a dzisiaj rywale wchodzili nam pod łokieć, bo dość blisko krawężnika też nieźle trzymało. My jechaliśmy swoje, a oni wychodząc z tego krawężnika, byli troszeczkę szybsi.
Grzegorz Dzikowski (trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Można powiedzieć, że osiem punktów to dużo i mało. Chciałbym pogratulować pilskiej drużynie, bo pojechali dobry mecz. My wyjeżdżamy z mniejszą porażką niż w rundzie zasadniczej, mimo że nasi liderzy nie pojechali tak jak powinni. Siedem punktów Zorro i siedem Renata, to trochę mało, a wynik lepszy niż poprzednio. Sprawa dwumeczu jest nadal otwarta, Polonia będzie chciała utrzymać przewagę, a my zrobimy wszystko, by ją odrobić.
Krzysztof Jabłoński (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Nie było najgorzej. Polonia to bardzo trudny przeciwnik i trzeba było się sporo natrudzić w każdym wyścigu. Nawierzchnia w Pile też nie jest łatwa do przełożenia się, ale jakoś się udało. Cel na rewanż to zdobyć jak najwięcej punktów, a o dzisiejszym meczu już zapominamy. W naszym zespole panuje bardzo dobra atmosfera.
Piotr Świst (Polonia Piła): Zaliczka jest, a duża czy nie, to trudno ocenić, ale jedziemy do Gdańska jej bronić. Liczyłem, że będzie trochę więcej, ale widać, że odrobili, przygotowali się na nasz tor i pojechali tak, a nie inaczej. Teraz musimy przed rewanżem potrenować na granicie, bo te ustawienia, na których jedziemy na swoim torze, nie mają najmniejszego przełożenia na mecz wyjazdowy. Takiej atmosfery na stadionie w Pile dawno nie było. Widać, że ludzie chcą tej pierwszej ligi i zrobimy wszystko, żeby się udało.
Kamil Brzozowski (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Ciężko powiedzieć, czy to dobry wynik przed rewanżem. Oczywiście liczymy, że uda nam się to odrobić i wejdziemy do I ligi z pierwszego miejsca. Ja dzisiaj pojechałem nieco gorzej niż w rundzie zasadniczej, ale to nie o to chodzi. Ważne, że odjechaliśmy lepsze spotkanie niż w rundzie zasadniczej.