Wrocławianie w pierwszym meczu finałowym ani przez moment nie mieli zaliczki nad Fogo Unią Leszno. Ostatecznie podopieczni Piotra Barona przegrali z Bykami różnicą ośmiu punktów. - Gdyby wynik był w drugą stronę, to byłoby bardzo fajnie i wcale nie byłoby to niespodzianką. W naszą drużynę wdarło się trochę nerwowości, każdy chciał jak najlepiej, z tego pojawiły się taśmy - skomentował Tomasz Jędrzejak w rozmowie z wts.pl.
"Ogór" pod Jasną Górą wywalczył trzy punkty i bonus w pięciu wyścigach. - Starałem się jak mogłem. Wiadomo, że moja forma odbiega od takiej, jakiej bym sobie życzył. W finale jeździłem na silnikach Taia Woffindena. One były dobre na dystansie, ale całkowicie nie mogłem poradzić sobie ze startem, praktycznie zawsze zostawałem z tyłu o pół motocykla i trudno mi było nawiązać walkę - ocenił doświadczony żużlowiec.
źródło: wts.pl