Zarówno Rune Holta jak Mikkel Michelsen nie żałują, że związali się z MDM Komputery ŻKS Ostrovią. Obaj spisywali się w tegorocznych rozgrywkach bardzo dobrze i doprowadzili zespół z Ostrowa do finału Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - Ostrów był właściwą decyzją. Potrzebowałem kroku w tył, żeby później ruszyć do przodu. Po przeprowadzce z Leszna na pewno bardzo mocno się rozwinąłem - mówi młody Duńczyk.
Obaj zawodnicy nie chcą jednak składać żadnych deklaracji dotyczących swojej przyszłości. - Po zakończeniu sezonu musimy usiąść i wszystko podsumować. Wtedy zobaczymy, co dalej - mówi Holta. - W tym sezonie naszej drużynie zostało jeszcze jedno spotkanie i wtedy ruszą wszystkie rozmowy - te z ostrowskimi działaczami i innymi klubami - wyjaśnia z kolei Michelsen.
Młody Duńczyk nie jest jeszcze zdecydowany, czy będzie kontynuować swoją karierę na zapleczu Ekstraligi czy też spróbuje swoich sił w najlepszej lidze świata. - Teraz nie chcę za bardzo rozmawiać na ten temat. Przed drużyną jeszcze jeden mecz ligowy. Później zobaczymy, co się wydarzy - ucina temat Michelsen.
Ostrovia w przypadku startów w PGE Ekstralidze miała konkretny plan budowy drużyny. Działacze mieli świadomość, że wymiana całego zespołu nie wchodzi w grę i dlatego w Ostrowie mieli zostać właśnie Mikkel Michelsen i Rune Holta. Teraz przyszłość ostrowskiego żużla to jednak ciągle niewiadoma. Na ten moment trudno powiedzieć, w której lidze będzie startować drużyna. Michelsen i Holta deklarują chęć rozmowy z działaczami, ale na pewno nie będą też narzekać na brak ofert. Z naszych informacji wynika, że zakontraktowaniem Norwega z polskim paszportem zainteresowana jest między innymi Stal Gorzów (w przypadku odejścia Krzysztofa Kasprzaka). Chętnych nie brakuje także w Nice PLŻ.
Jednym jest klub a drugim każdy zawodnik.