Obsada rozgrywek na zapleczu PGE Ekstraligi jest na razie niewiadomą. Problemy finansowe mają zwłaszcza kluby z Ostrowa Wielkopolskiego i Gniezna. Może się zatem okazać, że gotowych do startu w Nice Polskiej Lidze Żużlowej będzie tylko siedem drużyn. Rozwiązaniem w takim wypadku byłoby zaproszenie do Polonii Piła, która przegrała w barażach walkę o awans do tych rozgrywek.
- Nie ukrywamy, że cały czas liczymy na jazdę w Nice Polskiej Lidze Żużlowej i czekamy na telefon z centrali w tej sprawie. Jesteśmy gotowi, by przystąpić do startu w wyższej klasie rozgrywek. W tym sezonie mieliśmy skład, który zakładał możliwość awansu i uważamy, że pod względem finansowym byśmy temu podołali - zaznacza wiceprezes zarządu, Tomasz Żentkowski.
Spore problemy finansowe ma zwłaszcza Łączyńscy-Carbon Start Gniezno, który pokonał Polonię Piła w barażu o Nice Polską Ligę Żużlową. Klub ten musi spłacić do grudnia 300 tysięcy złotych, a już teraz mówi się, że może mieć problem z otrzymaniem licencji na przyszły sezon. - Jeśli Start Gniezno nie spłaci na czas swoich długów, trudno przypuszczać, by wystartował w lidze. Polonia nie ma takich problemów i byłaby gotowa zająć w rozgrywkach miejsce tego klubu - podkreśla Żentkowski.
Włodarze Polonii prowadzą rozmowy z zawodnikami, ale nie podpisują na razie żadnych kontraktów. - Nie robimy tego, gdyż nie wiemy jeszcze w której lidze wystartujemy. Chcielibyśmy, by ostatecznie udało nam się pojechać na zapleczu Ekstraligi. Mamy nadzieję, że poznamy ostateczną decyzję w ciągu kilku tygodni - powiedział wiceprezes zarządu klubu.