- Jesteśmy po słowie z prezesem. Przybiliśmy sobie "pionę" czyli wszystko jest ustalone. Czekam teraz tylko na podpisanie kontraktu - powiedział dla SportoweFakty.pl Sławomir Drabik.
Jak się okazuje, wychowanek Włókniarza nie miał propozycji z innych klubów. - Nie miałem propozycji z Tarnowa. Wiadomo, że tam startowałem więc prezes chciał żebym podesłał swoją ofertę. Ale na tym się skończyło. Czy byłem nastawiony od początku na Częstochowę? Nie. Czekałem co się wydarzy. Dla mnie to bez znaczenia czy będę jeździł w Tarnowie, Krośnie czy Ugandzie. Wszędzie trzeba jeździć "na maksa" - dodał Drabik.
Z częstochowskiego zespołu odszedł Sebastian Ułamek. Czy Drabik czuje się na siłach, aby zastąpić go w składzie? - Przed każdym sezonem mam to same założenie. Średnia jest stała - dwa litry na łeb! I tego się trzymajmy (śmiech) - zakończył Sławomir Drabik.