Torunianie skupiają się obecnie nie tylko na budowie zespołu na rozgrywki w roku 2016, ale także zamykają pod względem finansowym miniony sezon. Klub nie powinien mieć problemów w zbliżającym się wielkimi krokami procesie licencyjnym. - Rozliczenie odbywa się w tej chwili. Temat jest wciąż w toku, bo czekamy na faktury od niektórych żużlowców. Uważam, że to kwestia tygodnia i już wkrótce będziemy rozliczeni do zera - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Gajewski.
Torunianie są zadowoleni pod względem finansowym z przebiegu sezonu 2015. Jak tłumaczy menedżer i jednocześnie wiceprezes toruńskiego klubu, zwłaszcza wydatki związane z kontraktami zawodników były mniejsze niż zakładali działacze. - Prezes Termiński chce wszystko jak najszybciej wyczyścić, żeby zobaczyć, w jakich elementach budżetu są odstępstwa od tego, co zakładaliśmy. Jeśli chodzi jednak o budżet zawodniczy to był niższy niż się spodziewaliśmy. Liczyliśmy jednak, że nasi żużlowcy będą punktować na lepszym poziomie. Sporo wydaliśmy z kolei na juniorów, bo ta grupa była liczna - wyjaśnia Gajewski.
Działacze mają ambitne plany na sezon 2016. Klub chce zakontraktować nowych liderów, a głównymi kandydatami są Greg Hancock i Martin Vaculik. Mimo to wydatki na część zawodniczą mają pozostać na tym samym poziomie. - Nie zamierzamy wydawać więcej. Uważam, że uda nam się utrzymać na podobnym poziomie do tegorocznego. Nie spodziewamy się większego przyrostu jeśli chodzi o sponsorów. W związku z tym musimy się opierać na tym co było - dodaje na zakończenie Gajewski.