Edward Mazur podniósł się po problemach. "Szkoda mi tylko kontuzji"

Edward Mazur, za którego władze tarnowskiej Unii żądały 100 tysięcy złotych, pozostawał do maja tego roku bez klubu. Ostatecznie podpisał on kontakt w Lublinie, a zakończonego sezonu nie może zaliczyć do zupełnie straconych.

Wiosną tego roku Edward Mazur znalazł się w nietypowej i wyjątkowo trudnej sytuacji. Włodarze tarnowskiej Unii zastrzegli, że nie może on podpisać kontraktu z Orłem, jeśli łodzianie nie zapłacą za niego ekwiwalentu w wysokości stu tysięcy złotych. Okres transferowy dobiegł końca, a zawodnik, który rozpoczynał jazdę w roli seniora pozostawał przez kilka miesięcy bez klubu. Dopiero w maju mógł podpisać umowę z KMŻ Motorem Lublin.

Biorąc pod uwagę początkowe problemy, sezon zakończył się dla Edwarda Mazura happy endem. Zawodnik ten jeździł regularnie w barwach Koziołków i ostatecznie wystąpił w siedmiu meczach Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Przed kolejnym sezonem nie powinien mieć już problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy.

- Cieszę się, że miałem okazję do startów w lidze, choć tych występów mogło być oczywiście trochę więcej. Nastawiałem się wraz z moim tunerem zwłaszcza na play-offy, ale w przypadku Motoru Lublin nie wypadły one udanie. Żałuję też kontuzji, której nabawiłem się w trakcie rozgrywek. Wybiła mnie z rytmu i wpłynęła na obniżkę mojej formy - przyznał Edward Mazur.

Wychowanek tarnowskiej Unii zakończył miniony sezon ze średnią biegopunktową 1,482. - Stać mnie na więcej i wiem, że muszę odpowiednio przepracować zimę, by w kolejnym roku spisywać się lepiej. W tym sezonie zwłaszcza na początku brakowało mi objeżdżenia i popełniałem strasznie dużo błędów. Najważniejsze, to wyciągać wnioski i nie zatrzymywać się w miejscu - stwierdził.

Mazur zaznacza, że nie byłby w stanie odpowiednio przygotować się do tego sezonu, gdyby nie wsparcie sponsorów. - Dziękuję zwłaszcza firmie Inawera, która ma największy wkład w rozwój mojej dotychczasowej kariery. Dziękuję też firmie Mytnik z Tarnowa. Bez wsparcia tych sponsorów ciężko byłoby mi przygotować się do tego sezonu - podsumował.

Źródło artykułu: