Edward Mazur nie skończy kariery. "Unia Tarnów już nic mi nie zrobi"

Edward Mazur, za którego władze tarnowskiej Unii żądały od Orła 100 tysięcy złotych, pozostanie do maja tego roku bez klubu. - Nie zamierzam się poddać i zakończyć kariery - zapowiada.

Edward Mazur w poprzednim sezonie po raz ostatni jeździł na pozycji juniora w zespole Orła Łódź. Kontrakt miał zostać przedłużony, jednak na przeszkodzie stanęły żądania klubu z Tarnowa, który zażądał za swojego wychowanka stu tysięcy złotych. 21-latek wierzy jednak, że mimo iż pozostaje bez pracodawcy, sezon nie będzie dla niego stracony. - Jakąkolwiek umowę będę mógł podpisać dopiero w maju, gdy rozpocznie się kolejne okno transferowe. Przyznaję, że przepracowałem dobrze zimę, bo nie spodziewałem się, że nie przystąpię do tego sezonu. Zamierzam pozostać w dobrej formie, a pomaga mi w tym mój kolega z Orła, Kuba Jamórg. Planuję niebawem wyjechać na tor, by potrenować. Nie zamierzam w żadnym przypadku kończyć mojej kariery - powiedział Edward Mazur w rozmowie z naszym portalem.
  [ad=rectangle]
Zawodnik, który zakończył właśnie wiek juniora nie ukrywa, że ma duży żal do tarnowskiej Unii. To właśnie z powodu działań Jaskółek, które zażądały za niego stu tysięcy, straci on początek nadchodzącego sezonu. - Ekwiwalent o jaki dopominał się prezes Sady obowiązywał do 31 stycznia tego roku. Unia już nic mi więc nie może zrobić i jestem zupełnie wolny. Gdy nadejdzie okres transferowy, będę mógł podpisać kontrakt z dowolnym klubem. Nie ukrywam, że chciałbym jeździć w polskiej lidze, ale jeśli nie znajdę żadnego pracodawcy, pomyślę o startach w angielskiej Premier League. Jestem w kontakcie z pewną osobą, która mogłaby mi w tym pomóc i jazdę za granicą umożliwić. Najpierw powalczę jednak o kontrakt w Polsce - wyznał Mazur.

Głównym zmartwieniem tarnowskiego wychowanka są problemy finansowe. Jak przyznaje, jest wdzięczny za pomoc ze strony łódzkich kibiców, którzy zbierają pieniądze na skompletowanie jego sprzętu. - Nie ukrywam, że nie jest zbyt wesoło, bo mam obecnie jeden kompletny motocykl. Teraz, gdy będę seniorem muszę mieć większe zaplecze, by załapać się do składu jakiegoś zespołu. Jestem wdzięczny za pomoc prezesowi Orła, Witoldowi Skrzydlewskiemu. Zawsze mogłem liczyć na jego wsparcie i nie wykluczam, że trafię w maju właśnie do Łodzi. Pozytywnie zaskoczyli mnie też łódzcy kibice, którzy zdecydowali się zbierać dla mnie pieniądze. Ich gest wiele dla mnie znaczy. Między drużyną Orła a fanami wytworzyła się naprawdę fajna atmosfera i nie spotkałem się z czymś takim w żadnym innym klubie - podsumował.

Komentarze (39)
TATTOO
19.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bez pracy nie ma kołaczy, Edziu. 
avatar
omen
19.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Edek jest takie mądre przysłowie :kto szabelką wojuje od szabelki ginie" albo "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie" wiesz doskonale o czym pisze! Prawda jest taka ze po sezonie 2013 walnęło Ci gwiazdor Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
18.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sady zrobił się szują nie dał chłpakowi jechać i niszczy mu karjerę zawodniczą, Jest w maju okienko i pójdzie do Łodzi Sady o tym wiedział że i tak grosza nie dostanie,Najwyżej parę epitetów, 
avatar
staruszek
18.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czas i życie zmienia ludzi, może i on się zmienił i warto dać mu szansę?
to co było w Tarnowie już minęło.....
zobaczymy czy jak będzie miał szansę to ją wykorzysta....
kto wie.... 
Herbi
18.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Edek ma pretensje do Unii ale sam nie jest bez winy olewał treningi.