Groźny upadek Eryka Borczucha w Anglii

Eryk Borczuch korzysta ze sprzyjającej pogody na Wyspach Brytyjskich, gdzie bierze udział w treningach i zawodach indywidualnych. Jedne z nich zakończyły się dla niego poważnym upadkiem.

W tym artykule dowiesz się o:

15-letni tarnowianin wystąpił w Memoriale Kennego Smitha na torze w Scunthorpe, lecz udział w zawodach zakończył już w swoim pierwszym starcie. Młodzieżowiec próbował ominąć upadającego przed nim rywala, co zakończyło się poważnym zderzeniem z bandą. Borczuch ucierpiał na tyle mocno, że musiał wycofać się z dalszej jazdy.

- Tor był bardzo wymagający po całonocnych opadach. Eryk próbował ominąć upadającego kolegę, co zaowocowało kontuzją. Chcemy jednak, aby zima nie wiązała się z przerwą w startach. Planujemy raz w miesiącu gdzieś startować, jeśli oczywiście będzie taka możliwość - przekazał ojciec zawodnika.

Polak może mówić o dużym szczęściu, bo nie nabawił się żadnych złamań. Skończyło się jedynie na mocno rozciętej głowie i zniszczonym motocyklu.

Komentarze (5)
avatar
RECON_1
18.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Fajnie ze mlody jest ambitny i szuka jazdy,interesuje nnie tyko czy Ukasz mysli o nim jako potencjalnym juniorze Jaskolek skoro chlopak jest stad, i np zaprosil go na wspolny trening zeby skonf Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
17.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Dobrze że się tak skończyło ,Motocykl rzecz nabyta zdrowie nie ,Szybkiego powrotu do zdrowia, 
avatar
yes
17.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
"Groźny upadek..." - brzmi groźnie. Dobrze, że skutki nie są groźne.
Nazywany "młodzieżowcem" Borcuch nie ma chyba licencji "ż"