Firma Nice, która od dwóch lat jest sponsorem tytularnym I ligi, nie wyklucza dalszej współpracy i podpisania umowy na kolejny sezon. W takim przypadku rozgrywki na zapleczu PGE Ekstraligi gościłyby nadal na antenie Telewizji Polskiej. W najbliższym czasie nie zapadnie jednak żadna decyzja w tej sprawie. - Umówiliśmy się, że dalsze rozmowy z Główną Komisją Sportu Żużlowego będą prowadzone w połowie grudnia. Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o liczbie drużyn, które przystąpią do rozgrywek. Teraz te kwestie pozostają dużą niewiadomą - wyjaśnił Adam Krużyński w rozmowie z naszym portalem.
Optymalne rozwiązanie byłoby wtedy, gdyby rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej liczyły osiem drużyn. - W takim przypadku moglibyśmy pomyśleć o wydłużeniu play-offów, by rozegrano tam więcej meczów i sezon trwał nieco dłużej. To czy do drugiej fazy awansowałyby cztery czy sześć zespołów jest do ustalenia. Pozostaje pytanie, czy bardziej rozbudowany system rozgrywek udźwignęłyby kluby. Liczę, że uda się znaleźć nam kompromis w tej sprawie. Najważniejsze, by w czasie rozgrywek nie było tak długich przerw między kolejkami, jak w tym sezonie. Trudno o dobrą oglądalność, gdy mecze w telewizji pokazywane są tak nieregularnie - zaznaczył Krużyński.
Sponsorzy i GKSŻ uważnie przyglądają się także temu, co dzieje się w II lidze. Niewykluczony jest scenariusz, w którym doszłoby do połączenia rozgrywek. Pomysł taki przedstawili już wcześniej włodarze KSM Krosno, proponując, by kluby z obu lig rywalizowały ze sobą w drugiej części sezonu. - Jeśli okaże się, że po procesie licencyjnym w I i II lidze zostanie łącznie dwanaście klubów, będziemy otwarci na połączenie rozgrywek. Ja jako sponsor jestem na takie rozmowy gotowy. W przypadku, gdy w II lidze miałyby wystartować tylko cztery kluby, pomysł połączenia rozgrywek w drugiej części sezonu wydawałby się rozsądny. Musimy mieć na uwadze dobro klubów II ligi, zwłaszcza, że mierzą się z perspektywą przetrwania - podsumował.