W minionym sezonie w zespole gorzowskiej Stali zawodziło wielu zawodników. Ogromne problemy miała między innymi druga linia. W tej roli nie sprawdził się nikt z trójki Linus Sundstroem, Tomasz Gapiński i Piotr Świderski. - Michael Jepsen Jensen ma większy potencjał od każdego z nich. Ta trójka spędzała w poprzednim sezonie sen z powiek trenerom Stali. Teraz dostają zamiast nich zawodnika z doświadczeniem w Grand Prix i jednego z najbardziej utalentowanych duńskich żużlowców. Jego dodatkowym atutem jest doskonała znajomość gorzowskiego toru. Stal może mieć dużo pożytku z tego jeźdźca. Na tym torze pokaże kawałek dobrego żużla. Może zdobyć szybko uznanie kibiców, bo to walczak, który nie załatwia tematu na starcie - ocenia ten transfer Sławomir Kryjom.
W składzie Stali pozostało jeszcze miejsce dla jednego polskiego seniora. Wiele wskazuje na to, że będzie nim Przemysław Pawlicki. Jak już wcześniej informowaliśmy, ten żużlowiec doszedł do porozumienia z gorzowskimi działaczami, a niewiele wskazuje na to, że w jego negocjacjach z Unią Leszno dojdzie jeszcze do przełomu. - Dla mnie Przemek Pawlicki w Stali to na razie tylko fakt medialny. Jeśli jednak to się potwierdzi, to skład gorzowian będzie wyglądać bardzo solidnie. Będą mieć pięciu seniorów i każdy z nich ma potencjał, który uprawnia go do pozostania liderem drużyny - podkreśla Kryjom.
Niezależnie od tego jak potoczy się okres transferowy, kibice Stali Gorzów mają prawo wierzyć, że ich drużyna wróci do walki o medale. Taki był zresztą plan działaczy po nieudanym w ligowym wydaniu sezonie 2015. Klub wprawdzie nie zrealizował planu, który zakładał pozyskanie lidera z prawdziwego zdarzenia, ale za to wymienił w całości drugą linię. To może okazać się kluczem do sukcesu.