Mimo że zbliża się koniec roku, to w jakim kształcie wystartują rozgrywki na zapleczu PGE Ekstraligi jest dużą niewiadomą. Prezes Polskiego Związku Motorowego, Andrzej Witkowski otwarcie przyznaje, że możliwe jest połączenie I i II ligi z podziałem na dwie grupy.
Opóźnienia w tej sprawie nie działają na korzyść żadnej ze stron. Istotne dla Głównej Komisji Sportu Żużlowego i klubów jest to, by rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej można było oglądać nadal w telewizji. Ostateczne decyzje w tej sprawie nie zapadną jednak w najbliższych dniach. - Odbędzie się co prawda nasze spotkanie z Telewizją Polską i GKSŻ, ale na razie jest jeszcze zbyt wiele niewiadomych, by podpisywać umowę. Nie wiemy tego, w jakim kształcie wystartuje liga i ile będzie liczyć drużyn. A te informacje są przecież kluczowe - tłumaczy szef firmy Nice, Adam Krużyński.
Andrzej Witkowski wyraził nadzieję, że ostateczne decyzje w sprawie rozgrywek I i II ligi zapadną do końca tego roku. Nie każdy podziela jednak ten optymizm. - Myślę, że wszyscy chcielibyśmy, żeby tak było, ale nie do końca wierzę, że jeszcze w grudniu ten temat się wyjaśni. Licencje części klubów będą nadzorowane i dopiero na wiosnę okaże się, czy spełnią one wszystkie wymogi, zawierając ugody z zawodnikami. Do końca roku nie pozbędziemy się więc wszystkich niewiadomych - wyjaśnia.
Jak informowaliśmy już wcześniej, sponsor rozgrywek i telewizja liczą na to, że zmagania w Nice PLŻ liczyć będą co najmniej osiem drużyn. TVP chciałby pokazywać na swojej antenie przynajmniej jeden mecz w każdej kolejce ligowej.