Sebastian Niedźwiedź: Przede mną życiowa szansa

Młody żużlowiec, Sebastian Niedźwiedź zdecydował się opuścić pierwszoligową ekipę Orła Łódź i spróbować swych sił w ekstralidze. Wychowanek rawickiego Kolejarza wyjaśnił nam, dlaczego podjął taką decyzję.

WP SportoweFakty: Dlaczego zdecydowałeś się dołączyć do ekipy Falubazu Zielona Góra?
Sebastian Niedźwiedź

Podjąłem taką decyzję, a nie inną, ze względu na częstą jazdę. W Orle niestety tego nie miałem. Wynikało to też z dużej liczby kontuzji w drużynie, dlatego zbytnio nie byłem puszczany w zawodach poza ligą. Wiadomo, że dla mnie, tak młodego zawodnika, jazda jest jak najbardziej potrzebna. W Zielonej Górze dojdzie mi więcej treningów jak i zawodów, dzięki którym będę mógł podnosić formę. Podczas wyboru kierowałem się również sztabem szkoleniowym, który jest bardzo ważny dla rozwoju. Sądzę, że u boku trenera Marka Cieślaka będę mógł wiele się nauczyć. Dzięki Falubazowi zainwestuję w sprzęt.

Jakie masz plany na ten sezon? Co chciałbyś osiągnąć?

- Planuję jak najszybciej wsiąść na motocykl, aby być na początku sezonu dobrze rozjeżdżonym. Jeżeli pogoda na to nie pozwoli, to może wyjadę poza granicę Polski. Głównym celem jest przejechanie sezonu bez kontuzji i zbieranie jak najwięcej doświadczenia. Nie chcę powtórki z sezonu 2015.

Jak wspominasz pobyt w Łodzi? 

-  Pobyt w Łodzi wspominam dobrze. Znajdują się tam świetni działacze oraz kibice, na których mogłem zawsze liczyć. Gdyby nie tak pechowy sezon byłoby świetnie. Jest mi przykro, że zmieniam barwy klubowe, jednak podjąłem taką decyzję.

Jaki jest twój plan przygotowań do sezonu? 
-

Trzy razy w tygodniu trenuję na sali pod okiem trenera. Do tego dochodzi bieganie, pływanie oraz treningi na motocyklu crossowym. Sądzę, że to powinno wystarczyć.

Sebastian Niedźwiedź w najbliższym sezonie przywdzieje żółto-biało-zielony kevlar
Sebastian Niedźwiedź w najbliższym sezonie przywdzieje żółto-biało-zielony kevlar

Jak oceniasz skład swojej nowej ekipy? Znasz tych zawodników? Myślisz, że uda wam się stworzyć dobry zespół? 

- Uważam, że skład mamy mocny. Jeżeli nie przeszkodzą nam kontuzje, to powinnyśmy liczyć się w walce o mistrzostwo. Prawdę mówiąc nie miałem jeszcze okazji poznać się z zawodnikami z zespołu, ale teraz będę miał taką szansę. Moim zdaniem trener sprawi, że to będzie świetna drużyna.

Jak godzisz naukę w szkole z zawodowym sportem? 

Ciężko pogodzić szkołę z żużlem. Przez ciągłe wyjazdy muszę szybko i dokładnie uzupełniać zaległości. Wydaje się, że mam dużo czasu na nadrobienie wszystkiego przez okres zimowy, jednak przygotowania do sezonu również zabierają sporo czasu. Staram się jak tylko mogę choć czasami brakuje sił.

 Czy czujesz, że twoja kariera teraz nabiera tempa?

- Czy nabiera tempa? Wiadomo, wyższy poziom, dochodzą nowe imprezy, więcej jazdy, są większe możliwości do rozwoju. Jednak jakoś tego nie odczuwam. Chciałbym też znaleźć jakiś klub w lidze niemieckiej gdzie miałbym dodatkową szansę do jazdy.

 Czy jesteś gotowy na debiut w Ekstralidze? Nie obawiasz się falstartu? Tego, że może za wcześnie przyszła ta propozycja?
-  

Jest to akurat już olbrzymie wyzwanie. Fakt, że moja decyzja jest bardzo zaskakująca. Po bardzo słabym sezonie w pierwszej lidze zdecydowałem się na Ekstraligę. Jednak wierzę, że teraz będzie lepiej. Poprzedni sezon też mógł być lepszy, ale źle go zacząłem. Wielu kibiców ostro mnie krytykuje, jednak nie wiedzą co tak naprawdę wydarzyło się w mojej bardzo krótkiej karierze. Na początku sezonu było mało jazdy, do tego przydarzył się ciężki wypadek, gdzie uległem zerwaniu więzadeł. Chciałem jak najszybciej wrócić, by zdążyć na zmagania ligowe, co okazało się błędem. Przed pierwszym moim meczem miałem tylko trzy treningi po kontuzji, z czego tylko jeden spod taśmy. Miało to bardzo złe konsekwencje, ponieważ wtedy zaliczyłem upadek podczas meczu. To źle wpłynęło na mnie i można powiedzieć, że mnie zblokowało. Teraz wiem, że muszę całkiem inaczej rozpocząć sezon i wierzę, że gorszego od 2015 być już nie może. Czy jestem gotowy na debiut? Zweryfikuje to akurat tor, ponieważ czeka mnie walka o skład. Wiem, że łatwo nie będzie, ale nie mam zamiaru poddać się na samym starcie. Przede mną życiowa szansa, dlatego zrobię wszystko, by ją wykorzystać w stu procentach.
Komu zawdzięczasz ten rozwój? Może jest ktoś komu chciałbyś podziękować?
-  

Chciałbym podziękować ojcu oraz mojemu sponsorowi, firmie Głowacz Przyczepy pana Roberta Głowacza. Dzięki nim mogę nadal jeździć na żużlu. Są dla mnie olbrzymim wsparciem, które jest mi bardzo potrzebne. Również chcę podziękować mojemu zespołowi i kibicom Orła za pomoc w trudnych dla mnie chwilach.

Rozmawiała Agnieszka Pruszkowska

Źródło artykułu: