Dotychczasowy uczestnik II ligi zakończył ostatni sezon z 300-tysięcznym długiem. Jego działacze nie znaleźli odpowiedniego wsparcia u sponsorów. Kwoty tej nie zamierzało spłacać też miasto, tłumacząc, że spółka jest prywatnym podmiotem. Prezydent wyjaśniał, że lubelski magistrat może przekazać klubowi pieniądze w ramach promocji na sport, ale nie przeznaczy żadnej kwoty na spłatę zadłużenia.
KMŻ Motor złożył już wniosek o upadłość, a jego działacze nie planują reaktywacji klubu w sezonie 2017. - Nie uda nam się spłacić obecnego długu i dalsza działalność spółki nie miałaby sensu. Nie planujemy jej już kontynuować. Liczymy, że żużel w tym mieście przetrwa, ale raczej nie w takiej formie, jak dotychczas - mówi prezes Andrzej Zając.
Niewykluczone jednak, że do sezonu 2017 przystąpi nowy klub z Lublina. Miasto jest gotowe wspierać KM Cross, który zajmuje się obecnie szkoleniem młodzieży. Przy odpowiednim wsparciu ze strony lubelskiego magistratu i sponsorów, klub ten powinien być w stanie zgłosić swój zespół do rozgrywek ligowych. - To scenariusz, który jest możliwy do zrealizowania. Już w sezonie 2016 będziemy chcieli wystartować z naszą drużyną w zawodach młodzieżowych. To na początek. Co będzie dalej? Zobaczymy - mówi Lech Wiśniewski, kierownik klubu KM Cross Lublin.
W przypadku gdy drużyna trafi w 2017 do rozgrywek, reprezentować będą ją młodzi i lokalni zawodnicy. - By wystartować w lidze, na pewno potrzebne będzie odpowiednie zaplecze finansowe. Dotychczas nasza współpraca z miastem układa się bardzo dobrze i jesteśmy z niej zadowoleni. To dobry prognostyk na przyszłość. Naszym celem na obecny rok jest to, by od pięciu do siedmiu naszych adeptów zdało licencję żużlową - dodał przedstawiciel klubu.
Lublin też we Czytaj całość