Start rezygnuje z układu. Wierzyciele nie mogą nic zrobić

Start Gniezno nie otrzymał licencji i nie przystąpi do nadchodzącego sezonu Nice PLŻ. Klub zapowiedział, że nie będzie mógł z tego powodu kontynuować spłaty wierzycieli. Ci nie mogą w tej sprawie nic zrobić.

Na początku 2014 roku wierzyciele Startu przyjęli przedstawioną przez działaczy klubu propozycję układową, na mocy której mieli otrzymać w ciągu trzech lat zaległe pieniądze. Przez pierwszy rok gnieźnianie sumiennie wywiązywali się z tych zobowiązań, przelewając kwoty w ustalonych wcześniej ratach. Problem pojawił się w trakcie sezonu 2015. To właśnie fakt, że Start nie zdołał spłacić na czas wierzycieli poskutkował brakiem przyznania licencji. - Nie będziemy prowadzić w najbliższym sezonie działalności zarobkowej, co wiąże się z tym, że nie spłacimy pozostałego długu - wyjaśnił już wcześniej przewodniczący rady nadzorczej klubu, Robert Łukasik.

Gdy Start zawierał układ, jego zadłużenie nieznacznie przekraczało 3 miliony złotych. Klub zalegał najwięcej pieniędzy Piotrowi Świderskiemu (700 tys. zł), Sebastianowi Ułamkowi (560 tys.) i Matejowi Zagarowi (463 tys.) Wierzyciele, w tym wspomniani zawodnicy, otrzymali tylko część tych pieniędzy.

- Start spłacał raty w 2014 roku, ale w ubiegłym zaczęły pojawiać się problemy. Teraz wiemy już na pewno, że pozostałej kwoty nie zobaczymy - powiedział Robert Jabłoński, który reprezentuje interesy Sebastiana Ułamka. - Skoro Start nie będzie realizował już postanowień układu, spółka będzie musiała ogłosić upadłość. W Gnieźnie do ligi będzie mógł przystąpić za rok nowy podmiot, stowarzyszenie, które nie będzie odpowiadało za spłatę wierzycieli. Powtórzy się tym samym sytuacja, do jakiej doszło w Częstochowie. Sebastian Ułamek i inni wierzyciele nie będą mogli nic w tej sprawie zrobić - zaznaczył.

Włodarze Startu Gniezno deklarują, że realizowaliby dalej postanowienia układu, gdyby otrzymali licencję na sezon 2016. - Prosiliśmy jedynie o prolongatę terminu spłaty długu, ponieważ ostatniej raty nie udało nam się uregulować w minionym roku kalendarzowym. Mamy duży żal do władz polskiego żużla, że się na to nie zgodziły. Straci przez to sam klub, ale także wspomniani wierzyciele - wspominał Łukasik.

Źródło artykułu: