Gdy grudziądzanie kontraktowali Petera Ljunga, zakładali, że będą startować w przyszłym sezonie w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Dopiero kilka tygodni później przyjęli zaproszenie do PGE Ekstraligi. Jeden z zawodników - Daniel Jeleniewski, widząc jak mocna jest kadra seniorów grudziądzan, zdecydował się na wypożyczenie do I ligi. W jego ślady nie poszedł Peter Ljung, który zamierza powalczyć o skład u Roberta Kempińskiego.
Szwed nie mógł zaliczyć poprzedniego sezonu do zbyt udanych. Wystąpił w zaledwie pięciu meczach Stali Rzeszów, uzyskując średnią biegopunktową 1,158. Wydaje się, że w Grudziądzu będzie rywalizować o miejsce w składzie z Rafałem Okoniewskim (średnia z 2015 roku - 1,444). Na ten moment znacznie wyżej stoją notowania rodaka Ljunga - Antonio Lindbaecka.
Trener Kempiński zaznacza, że żaden z jego zawodników nie ma na razie miana oczekującego. - Słyszę już głosy, że Ljung jest u nas rezerwowym, ale to nieprawda. Zawodnik sam wypracowuje swoją pozycję w zespole i nie zależy to wcale ode mnie. Jeśli na każdym sparingu dany żużlowiec zrobi po dziesięć punktów, a reszta mniej, to wiadomo, że będzie miał on miejsce w podstawowym składzie - przekonuje szkoleniowiec. - Ból głowy będę miał wtedy, gdy na równym wysokim poziomie jechać będzie sześciu seniorów. Wtedy rzeczywiście będę miał dylemat i z jednego będę musiał przed danym meczem zrezygnować. Jak ktoś zacznie robić na naszych sparingach dwa punkty, sam się wyeliminuje - dodał.
Ljung będzie miał okazję, by przekonać do siebie trenera Kempińskiego właśnie na treningach punktowanych. Grudziądzanie zmierzą się w marcu z torunianami i gdańszczanami, a na początku kwietnia z zielonogórzanami.
Peter Ljung podejmuje wyzwanie. Skład GKM-u stoi otworem
Peter Ljung zadeklarował sztabowi szkoleniowemu GKM-u, że chce podjąć rękawicę i walczyć o miejsce w składzie zespołu. Kluczowe dla szwedzkiego zawodnika będzie pokazanie się na przedsezonowych sparingach.