Stal Gorzów po nieudanym sezonie 2015 postanowiła zrobić w swoim składzie kilka roszad. W barwach żółto-niebieskich nie wystąpi już Piotr Świderski, a także Linus Sundstroem, który opuścił szeregi żółto-niebieskich pomimo ważnego kontraktu na kolejny sezon. W podobnej sytuacji był Krzysztof Kasprzak. Mimo obowiązującej wciąż umowy, po znaczącym spadku formy w 2015 roku, mógł nie utrzymać się w Stali na kolejny sezon. Wicemistrz świata sprzed dwóch lat renegocjował jednak swój kontakt z klubem i udało mu się znaleźć porozumienie.
Sezon 2014
Ten rok był dla Krzysztofa Kasprzaka najlepszym w dotychczasowej karierze. Po latach żużlowego średniactwa i szukania wysokiej formy, Kasprzak odnalazł ją w Gorzowie. To właśnie tam stopniowo odbudowywał swą dyspozycję i wiarę we własne możliwości. Jak wiadomo, trudny owal na Stadionie im. Edwarda Jancarza już niejednemu zawodnikowi pomógł wznieść się na szczyty własnych umiejętności. Nie inaczej było w przypadku Kasprzaka.
Ściągnięty w 2012 roku do Gorzowa Wielkopolskiego przy rekomendacji Tomasza Golloba Kasprzak, z roku na rok jeździł z coraz lepszą skutecznością (sezon 2012: 30. średnia biegopunktowa w Ekstralidze; sezon 2013: 20. lokata, sezon 2014: 2. miejsce), aż w końcu wyśrubował średnią na poziomie 2,310 punktu na bieg. W tym samym czasie, zmagając się z kontuzją kolana (zerwane więzadła), zachwycał kibiców nie tylko doskonałą dyspozycją w lidze, ale także w zawodach indywidualnych i międzynarodowych. W Bydgoszczy wraz z kadrą narodową zdobył srebrny medal Drużynowego Pucharu Świata, srebro wywalczył w Indywidualnych Mistrzostwach Świata, złoto Indywidualnych Mistrzostw Polski i złoto ze Stalą Gorzów w PGE Ekstralidze.
Po tak udanym sezonie nikt nie spodziewał się spadku formy, jaka nastąpiła kilka miesięcy później.
Sezon 2015
Jeszcze przed startem rozgrywek w Gorzowie zapowiadano walkę o obronienie mistrzowskiego tytułu. Kasprzak, już w pełni zdrowy i pewny swego, od początku zaznaczał, jak wiele sprzętu ma przygotowanego na sezon. Jednak, jak się później okazało, ilość nie oznaczała w tym przypadku jakości.
Mimo kiepskiego początku sezonu nikt nie przypuszczał, że gorzowska drużyna nie podniesie się z popiołów. Do ostatniego meczu rundy zasadniczej PGE Ekstraligi wierzono w odrodzenie żółto-niebieskich, a także ich kapitana, Krzysztofa Kasprzaka. "KK" życzono utrzymania w cyklu SGP, jednak ostatecznie zamieszanie sprzętowe i brak pomysłu wychowanka Unii Leszno na swoją jazdę unicestwiły marzenia o pozostaniu w gronie najlepszych zawodników świata.
Spadek z 2. miejsca względem najlepszych zawodników Ekstraligi na 33. lokatę był katastrofą, przez którą Kasprzak musiał martwić się o swój byt w drużynie żółto-niebieskich. Nie utrzymanie się w Grand Prix, kiepska postawa w DPŚ i ogólne zagubienie Kasprzaka z własnym sprzętem i teamem nie dawały zbyt wielu optymistycznych nadziei na odbudowę w nadchodzącym sezonie.
[nextpage]Wielki powrót i nadzieja Stali?
Pomimo problemów Stal Gorzów nie zdecydowała się na skreślenie Kasprzaka i przedłużyła z nim umowę na kolejny sezon. Krzysztof nie ukrywa, że jego cele i założenia na najbliższy sezon nie mogą być inne, niż powrót na szczyt, bowiem o jeszcze większy regres byłoby trudno. - Indywidualnie chcę zdobywać jak najwięcej punktów w każdych zawodach. Drużynowym celem jest wejście do play-offów ze Stalą - powiedział indywidualny wicemistrz świata z 2014 roku.
Od zawsze wiadomo, że w sporcie żużlowym budowanie formy na sezon zaczyna się już w grudniu i jest bardzo istotne, jeśli chodzi o późniejszą dyspozycję. Prócz przygotowań fizycznych, na które składają się różnego rodzaju ćwiczenia z bardzo rozległych dziedzin sportu, liczą się też przygotowania sprzętowe. Na jakim poziomie są one u kapitana żółto-niebieskich? - Moje przygotowania dobiegły już końca i jestem w pełni przygotowany do sezonu. Sprzętu mam wystarczająco, by uzyskiwać dobre rezultaty w sezonie - wyjaśnił Kasprzak.
Zima jest łagodna i nie powinna zbytnio przeszkodzić zawodnikom w pierwszych wyjazdach na tor. Kasprzak swój kontakt z motocyklem żużlowym po zimie zdążył już zaplanować. - Na tor wyjadę w Anglii, podczas meczu 12 marca - powiedział. Tak szybki wyjazd, tuż po zakończeniu obozu integracyjnego ze Stalą, może pomóc Kasprzakowi w odnalezieniu własnej dobrej dyspozycji sprzed dwóch sezonów.
Od formy "KK" może zależeć dyspozycja Stali Gorzów i jej początek sezonu. Na barkach Kasprzaka, jako kapitana żółto-niebieskich, spoczywać będzie obowiązek zespolenia i pociągnięcia za sobą drużyny, w której ponownie odbudowywać się przyjdzie kolejnym zawodnikom. Prócz Kasprzaka, do bardzo wysokiej formy chcą wrócić Przemysław Pawlicki i Michael Jepsen Jensen, którzy mieli już za sobą dobre sezony w barwach klubu znad Warty. - Są to bardzo dobrzy zawodnicy. Cieszę się, że wzmocnili nasze szeregi. Dogaduję się z nimi bardzo dobrze, zresztą jak z każdym w Stali - opowiedział.
Czy Krzysztof Kasprzak będzie w stanie być podporą zespołu i ponownie wejść na szczyty w Ekstralidze? O tym przekonamy się już za kilka tygodni.
Juz nie mam siły się znęcać(słownie)nad tym kolesiem.Ja wiem ze trzeba wierzyc w siebie,byc siebie pewnym,miec jasno okreslony cel i do niego dążyć by osiągnąc sukces bla,bla bl Czytaj całość