Turniej miał otworzyć National Speedway Stadium. O godzinie 19:00 odbyła się uroczysta prezentacja. Po niej żużlowcy odbyli próbę toru. Później przez kilkanaście minut 6000 kibiców oczekiwało na pierwszy wyścig. Zamiast niego na tor wyjechały ciągniki, a po godzinie 20:00 do fanów wyszedł Chris Harris, by wytłumaczyć powody odwołania zawodów.
W przeprowadzeniu imprezy nie przeszkodziły warunki atmosferyczne. Według żużlowców nowa nawierzchnia nie ułożyła się jeszcze odpowiednio i jazda na niej byłaby zbyt niebezpieczna. - Jestem zszokowany tym co się wydarzyło dzisiaj. Geometria toru jest świetna, ale nawierzchnia nie miała jeszcze wystarczająco czasu by się związać - napisał na Twitterze Nicki Pedersen.
Im In shock about this had to happen tonight The shape of the track is awesome but the base had not had enough time to settle yet #Shame
— Nicki Pedersen (@nickipedersenDK) 19 marca 2016
W Memoriale Petera Cravena miało wystąpić kilku czołowych żużlowców świata. Oprócz Pedersena, na liście startowej imprezy znaleźli się m.in. Tai Woffinden, Peter Kildemand, Matej Zagar oraz Polacy: Maciej Janowski i Krzysztof Buczkowski.
Sobotnie zawody miały rozpocząć nową erę brytyjskiego speedwaya. Nowy stadion narodowy ma być mekką sportu żużlowego w Wielkiej Brytanii. 29-30 lipca odbędzie się tam baraż i finał Drużynowego Pucharu Świata.
Sytuacja w Manchesterze przypomina wydarzenia ze Stadionu Narodowego w Warszawie. W ubiegłym roku turniej w stolicy Polski miał zainaugurować cykl Grand Prix. Jednak zawody zakończyły się skandalem. Organizatorzy mieli problemy z przeprowadzeniem już piątkowego treningu. Nawierzchnię udało się przygotować na sobotnią rywalizacje, ale ostatecznie po trzech seriach startów z powodu złego stanu toru i kłopotów z maszyną startową, zawodnicy zdecydowali się przerwać zmagania.