W sobotę, a więc na dwa dni przed ligowym meczem Polonii Piła z Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa, Rasmus Jensen umieścił na Twitterze wulgarny wpis. Odniósł się on do braku powołania Duńczyka na spotkanie z Lwami, choć włodarze pilskiego klubu obiecali mu pewny udział w trzech pierwszych pojedynkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - Nawet, jeśli masz gwarancję trzech pierwszych meczów, to nie dostaniesz nawet powołania na pierwszy - napisał Jensen, a swój wpis opatrzył hashtagiem "gówniani Polacy".
Po tym wpisie głos zabrali przedstawiciele Polonii Piła i Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Duńczyka nie ominą konsekwencje zarówno ze strony pilskiego klubu, jak też GKSŻ. Jak sam zawodnik tłumaczy swoje zachowanie? - Przedstawiciele klubu mówili, że nie przyjechałem na trening przygotowujący drużynę do pierwszego meczu ligowego. Powodem takiej sytuacji był fakt, że nie znalazłem się w składzie na spotkanie z Włókniarzem. Przyjechałem jednak na trening podczas "press day", ale wtedy tor nie był gotowy na jazdy. Dlatego też w środę zapytałem działaczy w Wittstocku, czy mógłbym potrenować na tamtejszym obiekcie w piątek. W czwartek z kolei podczas lunchu dostałem e-maila, a nie SMS, z Piły, że Polonia planuje treningi w piątek i sobotę. Ja byłem jednak zmuszony, aby wrócić do domu po zajęciach w Wittstocku. W mailu obiecywano, że podczas weekendu przed pierwszym meczem będzie trening. Chciałem wziąć w nim udział, bo miałem taki zapis w kontrakcie. Włodarze klubu zadecydowali jednak odwołać trening bez żadnej informacji w moim kierunku - skomentował Rasmus Jensen za pośrednictwem Facebooka.
- Przepraszam, jeśli uraziłem polskich fanów przez mój tweet. Nie miałem takiego zamiaru, ale byłem zdenerwowany na włodarzy klubu z Piły, którzy nie przekazali mi bardzo ważnej informacji - dodał Duńczyk.
Zobacz wideo: Polonia - Włókniarz: Jonasson wyprzedzony na dystansie
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Przeprosił i to jest na plus.
Ilu tu na niego wylało pomyj i oczywiście sobie nie ma nic do zarzucenia.