Ważny test Orła. Mają pomóc liczne treningi

W 5. kolejce Nice Polskiej Ligi Żużlowej Orzeł Łódź podejmie ekipę Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Robert Miśkowiak, reprezentujący barwy łódzkiego Orła, przyznaje, że będzie to wymagający rywal.

Zespół prowadzony przez Lecha Kędziorę rozegrał, jak do tej pory, dwa spotkania, po których na swoim koncie posiada jedną porażkę i jedno zwycięstwo. W niedziele łodzianie zmierzą się na własnym stadionie z Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Z pewnością nie będzie to łatwy mecz dla gospodarzy, ponieważ Pomorzanie zdążyli już udowodnić, że mają mocny skład. - Na pewno będzie to trudny, wymagający rywal. Przygotowujemy się do tego meczu swoim tokiem. W środę, piątek i sobotę odbyły się treningi. Podczas ćwierćfinałów do Indywidualnych Mistrzostw Polski też była doskonała okazja do sprawdzenia się. Oczywiście dla tych, którzy startowali w tych eliminacjach - powiedział Robert Miśkowiak.

Żużlowiec przyznaje, że praca przed tym spotkaniem nie przebiega w nadzwyczajny sposób. Jednak łodzianie odbyli aż trzy treningi na własnym torze. - Jedziemy normalnie. Nie mamy jakiś innych przygotowań, ponieważ to zawsze nic nie daje. Trening treningiem ale to mecz weryfikuje wszystko - wyjaśnia zawodnik łódzkiego Orła.

W ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski swoje siły sprawdzić mogli trzej zawodnicy Orła: Damian Adamczak, Jakub Jamróg oraz Robert Miśkowiak. Całej trójce udało się wywalczyć awans do półfinału IMP. "Misiek" stwierdza, że tego typu zmagania są bardzo przydatne. - Robić treningi w warunkach meczowych, to jest całkiem co innego w ustawieniu sprzętu niż na normalnym treningu. Podczas ćwiczenia z zespołem możemy się bawić, próbować. Jednak takie zawody, bez względu na to czy się awansuję czy nie, sprawdzanie sprzętu w warunkach bojowych, meczowych, to jest pięć razy lepsze niż normalny trening - dodaje żużlowiec.

Łódzki zespół nie rozegrał dwóch spotkań z rzędu. Możliwość rywalizacji z zespołem Eko-Dir Włókniarz Częstochowa oraz Holistic-Polska Rawicz odebrała pogoda. Przez silne opady deszczu mecze te zostały odwołane. Jednak zawodnik łódzkiego Orła nie roztrząsa tej sprawy. - Jest taka sytuacja i trzeba to zaakceptować. W Anglii czy Szwecji też przekładają mecze i nie ma co robić z tego tragedii. Trzeba wybierać dogodne terminy dla nas, żeby nie było jakiś wielkich przerw między jazdami oraz jednym meczem, a drugim. Trzeba brać pogodę jaka jest i czy mecz się odbędzie, czy nie, my musimy robić swoje. Przygotowywać się swoim tokiem - stwierdził Miśkowiak.

Komentarze (3)
avatar
sympatyk żu-żla
24.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak do tychczas Gdańsk wraz zPiła radzą sobie wlidze nie źle, Mecz w Łodzi powinien być z emocjami,Gospodarz jednak ma atut własnego toru. 
avatar
Goldi
24.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liczę na dobry mecz, skoro są tak przygotowani to pewnie będzie mega ciężko. Lahti podobno atomowe starty. Doszedł Tomek Gapiński. Jak wynik będzie uciekał to trzeba zrobić tyle, aby powalczyć Czytaj całość
Kasi_a
24.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
żużlowa niedziela :) będzie się działo!
a wszystkim fanom czarnego sportu polecam świetną grę SpeedwayCM :) równie emocjonujące pojedynki jak w realu ;)