KSM Krosno nie poradziło sobie ze startami

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Ireneusz Kwieciński
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Ireneusz Kwieciński

Początek sezonu w Nice Polskiej Lidze Żużlowej dla KSM Krosno nie wygląda dobrze. Trzy spotkania, w tym dwa na własnym torze, i trzy porażki.

Po niezłej inauguracji w lany poniedziałek na krakowskim torze, zespół z Krosna notuje coraz to słabsze wyniki. W niedzielę przegrał różnicą 20 punktów z Polonią Piła. - Porażkę z Lokomotivem możemy jakoś usprawiedliwić, że to najmocniejszy rywal, który wygrał w ubiegłym roku ligę. Polonia jednak w ostatnich latach nie radziła sobie u nas dobrze, a pomimo tego udało się jej z nami wygrać - mówił po spotkaniu szkoleniowiec Wilków Ireneusz Kwieciński.

W przeszłości czarna nawierzchnia sprzyjała miejscowym zawodnikom, jednak od pewnego czasu krośnieński tor jest bardziej ich bolączką niż atutem. - Drugi raz z rzędu nie poradziliśmy sobie ze startem. Musimy się wziąć w garść, bo to nie jest tak, że będziemy się męczyć przez cały sezon. Musimy wyciągnąć wnioski, coś zmienić i po prostu jechać dalej i wygrywać u siebie. Choć wiemy już po pierwszych spotkaniach, że będzie to naprawdę ciężkie zadanie.

Na słowa uznania zasługuje Ernest Koza, który w tym meczu pokazał się z bardzo dobrej strony, a jeszcze dzień wcześniej walczył na treningu o to, żeby w ogóle w nim pojechać. - Ernest na treningu błyszczał i to było widać też na meczu, że jakieś wnioski z tego treningu wyciągnął. Był bardzo dobrze dopasowany. Wygrywał starty i ta para Ernest Koza - Marcin Rempała w pierwszej części ciągnęła wynik. Później niefortunne zdarzenie. Defekt przed samą metą Ernesta, przyblokował Marcina i z 3:3 zrobiło się 1:5 do tyłu.

Nie był to jedyny wyścig, w którym gospodarze stracili "pewne" punkty. - Kolejne zdarzenie, które odjęło nam punkty, to bieg gdzie Mirek Jabłoński prowadził, upadł i znowu z 3:3 zrobiło się 1:5. Te biegi zmniejszyłby rozmiary porażki, ale uniknięcie tych błędów wygranej by i tak nam nie dało. Jeżeli dwóch zawodników jedzie pierwszą część spotkania, a później w zasadzie tylko jeden, to ciężko jest myśleć o dobrym wyniku, a tym bardziej o wygranej - tłumaczył szkoleniowiec gospodarzy.

Reszta drużyny pojechała poniżej swoich możliwości, a szczególnie Patryk Malitowski, który w dwóch wyścigach nie przywiózł ani jednego punktu. - Słabsza postawa Patryka jest spowodowana tym, że przegrywamy starty, a na naszym torze, na którym się nie da pościgać i tych wielkich mijanek nie ma, trudno jest myśleć o dobrym wyniku bez odpowiednich wyjść spod taśmy. I jest na tą chwilę źle, po raz kolejny nie potrafimy tego elementu poprawić. 

Również po Clausie Vissingu spodziewano się o wiele więcej. Tym bardziej, że w lidze angielskiej notuje bardzo dobre wyniki. - Nie tylko ja jestem zaskoczony słabą postawą Vissinga, bo pewnie i on jest nią zaskoczony. Nie wyglądało to dobrze, choć trzeba pamiętać, że miał długą przerwę w tamtym sezonie. Zdobywał mało punktów, a do tego jego jazda była bardzo pasywna i były momenty, gdzie przeszkadzał nawet kolegom na torze. Tak to czasem jest, że nie zawsze ta forma, którą dany zawodnik prezentuje w Anglii, przekłada się na polską ligę. U niego nie można też liczyć na to, że przyjedzie trenować, skoro w sobotę startuje w lidze angielskiej - wyjaśniał Ireneusz Kwieciński. 

Przed krośnieńską drużyną kolejne ciężkie spotkania. - Na razie czeka nas bardzo trudny mecz w Częstochowie, a później u siebie z Orłem Łódź, transmitowany w telewizji. I nie wyobrażam sobie, żebyśmy w takim meczu dali taką plamę, jaką daliśmy z Polonią - dodał na zakończenie trener KSM Krosno.

Komentarze (19)
avatar
KrośnianinKSM
19.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja to bym zaczął od Kwiecińskiego, bo to nie jest trener. Tyle lat i żadnych wyników nie ma. Na to miejsce trzeba kogoś konkretnego, z doświadczeniem a nie przeciętnego żużlowca który nie ma po Czytaj całość
KACAP.C.I.U.L
19.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vissing na trasie poza pierwszym startem był szybszy od Pilan, tylko co z tego, skoro nie było możliwości wyprzedzania. Póki w Krośnie nie ogarną toru, to będą zbierać baty. Co z tego że trenuj Czytaj całość
AMON
19.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mirek Jabłoński to druga lina dawnej 1 ligi Krosno ma skład de facto 2 ligowy i mecze z Bydgoszczą będą dla tego klubu decydujące . 
avatar
ryq
19.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wymieńcie malite a reszta niech szuka formy. W końcu skład zaskoczy. 
ChrisKus
19.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem może kompletnie się nie znam lub oglądałem inny mecz ale nie zgadzam się z Kwiecińskim co do opinii o Vissingu. Poza pierwszym biegiem gdzie był strasznie wolny, w dwóch kolejnych nie Czytaj całość