Fogo Unia powinna zmienić ustawienie par?

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Peter Kildemand
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Peter Kildemand

Adam Skórnicki nie dokonał żadnych zmian w zestawieniu drużyny przed piątkowym meczem z Get Well Toruń. W dwóch pierwszych spotkaniach spore zastrzeżenia budziła para Piotr Pawlicki - Tobiasz Musielak.

Zarówno na własnym torze ze Stalą Gorzów, jak w minioną niedzielę w Tarnowie Fogo Unia Leszno doznała porażki. Ze względu na kontuzję Emila Sajfutdinowa, pole manewru leszczyńskiego zespołu jest ograniczone. W pierwszej parze startują Piotr Pawlicki i Tobiasz Musielak. W dotychczasowych meczach nie byli oni mocnym punktem zespołu. Rozczarowali zwłaszcza w Tarnowie, gdzie zdobyli łącznie trzy punkty.

Jak wynika z awizowanego składu na piątkowe spotkanie, menedżer Adam Skórnicki nie zdecydował się rozbić tej pary. Wariantów, na które można postawić było jednak kilka. Mógł wprowadzić pod numer dziewiąty w roli prowadzącego parę Nickiego Pedersena. Inna możliwość zakładała, że Pawlicki i Musielak byliby doparowymi dla lepiej spisujących się Grzegorza Zengoty i Petera Kildemanda.

- Jeśli chodzi o ustawienie par, to wielu osobom często wydaje się, że mogłoby zrobić to lepiej niż menedżer. To jednak nie kto inny jak Adam Skórnicki jest najbliżej tego zespołu, obserwuje zawodników na każdym treningu, widzi co się dzieje i z nimi rozmawia. Myślę, że wiele czynników ma wpływ na to, że Skórnicki decyduje się na wspólne ustawienie Tobiasza Musielaka i Piotrka Pawlickiego. To jego wizja i on bierze za nią w pełni odpowiedzialność. Skoro uważa, że taki dobór par to na ten moment najlepsze rozwiązanie, zamiast dywagować i krytykować, trzeba mu w tej sprawie zaufać - zaznacza były menedżer leszczyńskiego zespołu, Paweł Jąder.

Fogo Unia znajduje się po dwóch porażkach w trudnym położeniu. Ostatnie wydarzenia przypominają nieco sytuację z 2014 roku. Leszczyńska drużyna zanotowała wówczas serię porażek, a fala krytyki spadła właśnie na barki jej menedżera, Pawła Jądera. - Ludzie już teraz mówią, że Unia może podzielić losy Stali Gorzów z poprzedniego sezonu. Wiem też z własnego doświadczenia, że takie wypowiedzi nie pomagają. Zawsze łatwo jest krytykować, a przynosi to negatywne skutki. Moim zdaniem obawy o Unię są przesadzone. Drużynę czeka teraz trudne zadanie. Przed nią kolejny ciężki mecz z Toruniem, a trzeba podbudować drużynę i odzyskać zaufanie kibiców. Jest jednak zdecydowanie zbyt wcześnie, by skreślać ten zespół. Moim zdaniem Unia się podniesie i ze spokojem awansuje do play-offów. Nie przejmowałbym się też przesadnie wynikami Piotrka Pawlickiego. On potrzebuje chwili spokoju, by się pozbierać i dojść do ładu ze sprawami sprzętowymi. Możliwe, że nim się obejrzymy, znów będzie skutecznie punktował - podsumował Paweł Jąder.

Źródło artykułu: