ZKŻ Zielona Góra dość szybko skompletował skład na sezon 2009. W całej układance brakowało tylko trenera, który poprowadzi brązowych medalistów DMP. Ostatecznie został nim Piotr Żyto, który w ubiegłym sezonie przegrał właśnie z ZKŻ-em walkę o brązowy medal. - Dwuletnią umowę parafował z nami pan Piotr Żyto, z którym rozmawialiśmy dużo dużo wcześniej. Umowa stała się faktem, pan Piotr będzie prowadził przez dwa lata drużynę. Jest dobrze znany, jeśli chodzi o całe środowisko sportowe. Jest dobrze znany zawodnikom. Godzinę temu spotkaliśmy się w gronie najbliższych osób, z którymi będzie współpracował – toromistrz, mechanicy, zawodnicy, obsługa stadionu. Cieszę się, że przybył również pan prezydent - powiedział prezes Robert Dowhan.
Klub z Grodu Bachusa do brązowego medalu DMP poprowadził Aleksander Janas, który nie przedłużył umowy z ZKŻ-em. Dowhan raz jeszcze podziękował trenerowi. - Jeżeli chodzi o przygotowawczy okres zimowy to był on poukładany na tyle, że co roku te sprawy kontroluje kto inny i zawodnicy mają bardzo dobrą opiekę ze strony sportowej i bardzo dobry cykl przygotowań. Chciałbym jeszcze raz bardzo podziękować dla pana trenera Aleksandra Janasa, który wykonał naprawdę bardzo dobrą robotę. I to, że dzisiaj nie ma go tutaj z nami, to nie jest to, że nie uzyskał zaufania zarządu, zawodników. To są jego prywatne i osobiste sprawy, każdy kieruje swoim życiem inaczej. Długo rozmawiałem z panem Janasem, by nadal prowadził naszą drużynę, natomiast cieszymy się, że zrobił to czego wszyscy oczekiwali, bo 17 lat czekaliśmy na medal. I to nie jest tak jak się komuś wydaje, że dzisiaj ten medal mamy i było naprawdę bardzo łatwo. Jeszcze raz korzystając z okazji bardzo dziękuję dla trenera Janasa. Wiemy wszyscy, zawodnicy i ja ile poświęcił czasu, jak długo tutaj pracował, ile wysiłku go to kosztowało, mimo, że czasami miał pod górkę, mimo, że miał czasami nieprzychylność i kibiców i dziennikarzy. Dziękuję wszystkim osobom, które pomagały w zeszłym sezonie, kierownikowi drużyny Andrzejowi Cichońskiemu, toromistrzowi, mechanikom, zawodnikom. Myślę, że w ten sposób powinniśmy po raz ostatni podsumować sezon, który jest za nami - stwierdził prezes.
Nowy szkoleniowiec zapytany o to dlaczego wybrał Zieloną Górę żartobliwie odpowiedział: - Zielona Góra jest ładnym miastem, jest tu Winobranie, dlatego mnie to przyciągnęło.
Żyto bardzo ostrożnie wypowiadał się o szansach ZKŻ-u, gdyż, w ubiegłym roku przekonał się na własnej skórze, jak nieprzewidywalnym sportem jest żużel. Przypomnijmy, że prowadzony przez Piotra Żyto Włókniarz Częstochowa nie zdobył medalu, choć wygrał rundę zasadniczą. - Jest niezmiernie trudno obejmować drużynę po tak dużym sukcesie, jaki był w ubiegłym roku. Nie chciałbym obiecywać złotych gór, bo sport jest nieprzewidywalny. W zeszłym roku prowadziłem drużynę z Częstochowy i wydawało się, że będzie pewny medal. Tak się nie stało. Myślę, że w tym roku liga będzie bardziej wyrównana, bardziej ciekawa. Będziemy chcieli zająć jak najlepsze miejsce, powtórzyć sukces, może więcej. Zobaczymy jak to wszystko będzie się układało w trakcie sezonu - powiedział Żyto.
Obecny na konferencji prasowej prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki nie był tak ostrożny w planach. - Tutaj wszyscy skromnie mówią o planach na sezon, który jest przed nami. Ja nie widzę innego wyjścia – cel jest jeden - walka o złoto. W tamtym roku mieliśmy brąz, więc cel i zadanie przed zarządem, trenerem i zawodnikami ja jako prezydent stawiam jasno – mają walczyć o złoto - stwierdził.
Żyto odpowiedział Kubickiemu raz jeszcze, że sport jest nieprzewidywalny. - Oczywiście, że walczy się o najwyższe cele. Co to byłby za trener i zawodnicy, którzy przystępowaliby do meczu z nastawieniem porażki i mówili, że jedziemy, żeby przegrać. Nie ma tak. Wiadomo, że będziemy walczyć o jak najwyższe cele. Tak jak prezydent mówi - każdy chce zdobyć złoto. Sport jest nieprzewidywalny i dostałem lekcję w ubiegłym roku także troszeczkę inaczej na to patrzę - dodał nowy szkoleniowiec ZKŻ.
Piotr Żyto nie chciał mówić o powodach odejścia z Częstochowy. Powiedział tylko, że prezes Dowhan ma dużą siłę przekonywania. - Wczoraj byłem w Częstochowie, pożegnałem się z prezesem Maślanką, który jest naprawdę dobrym prezesem. Rozstaliśmy się jak przyjaciele. Chciałbym tak zakończyć temat Częstochowy - zakończył Piotr Żyto.