Ubiegłoroczne Grand Prix na PGE Narodowym nie było zbyt udane dla Szweda. Andreas Jonsson zajął 12. miejsce z trzem punktami na koncie. - W zeszłym roku w Warszawie nie było zbyt miło. To co się zdarzyło było dosyć dziwne i pechowe zarazem. Stadion jest naprawdę niesamowity. Również cała organizacja stała na dobrym poziomie. Zawsze fajnie się jeździ przy tak wielu kibicach. Jest to fenomenalne uczucie, które jeszcze bardziej cię nakręca - powiedział Jonsson.
35-letni Szwed nie krył niezadowolenia z inauguracyjnego turnieju tegorocznego cyklu Grand Prix. Jonsson w słoweńskim Krsko nie dostał się bowiem do półfinału. Srebrny medalista z 2011 roku liczy jednak na poprawę w Polsce. - Każdy turniej Grand Prix należy do ciężkich. Postaram się zdecydowanie polepszyć względem ostatnich zawodów, które odbyły się w Krsko. Tam za dużo czasu straciliśmy na poszukiwaniach idealnego ustawienia. To nie tak, że nie lubię tego toru w Krsko. Po prostu nie mogłem znaleźć odpowiedniej prędkości. To zajęło zbyt wiele biegów. Dopiero w ostatnim moim starcie znaleźliśmy dobre ustawienia. Mam nadzieję, że w Warszawie do takich przełożeń dojdziemy zdecydowanie szybciej - stwierdził "AJ".
Jonsson zalicza dosyć dobry początek sezonu. Szwed notował szczególnie dobre występy podczas meczów Elite League oraz PGE Ekstraligi, gdzie od tego roku startuje w barwach ROW-u Rybnik. - Jak na razie jest całkiem nieźle, miałem kilka dobrych występów, ale pojawiły się też te nie za bardzo udane. Start sezonu uważam za całkiem w porządku. Wiem, że stać mnie na jeszcze więcej i mam nadzieję, że dowiodę to w tym sezonie. Ogólnie liczę na to, że ten rok w Grand Prix będzie dla mnie o wiele lepszy od poprzedniego - zakończył Andeas Jonsson.
ZOBACZ WIDEO Tor na Narodowym po testach. "Jest fenomenalny" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}