Sytuacja obu zespołów przed tym spotkaniem była skomplikowana. Gospodarze ostatni mecz bardzo wysoko przegrali (w Gorzowie), a jeszcze wcześniej dość nisko pokonali Unię Tarnów na własnym obiekcie. Goście z kolei jakiś czas temu stracili notującego bardzo dobry początek sezonu Vaclava Milika i choć w środę wstawili go do awizowanego składu, tuż przed spotkaniem okazało się, że ostatecznie ponownie będzie musiał zastąpić go Nick Morris.
Gospodarze po słabych tygodniach zapowiadali zmiany przede wszystkim w sposobie przygotowywania toru i pierwsza część meczu pokazała, że przynoszą one pozytywny skutek. Kiepskie dotąd starty nie były już problemem z dwóch względów. Po pierwsze, torunianie wyraźnie poprawili się w tym elemencie. Drugi powód to nawierzchnia, pozwalała wyprzedzać na dystansie. Pokazał to już w drugim biegu zawodnik... Betardu Sparty, Maksym Drabik, który przez pół wyścigu jechał za plecami Pawła Przedpełskiego, aż w końcu napędził się po zewnętrznej, ściął do krawężnika i przejechał obok zdezorientowanego młodzieżowca Get Well. Poza nielicznymi przypadkami, tor - w końcu - był jednak atutem miejscowych.
Torunianie, podobnie jak w ostatnich meczach, od początku przejęli inicjatywę i budowali swoją przewagę. Rehabilitacja liderów, Martina Vaculika oraz Chrisa Holdera, a także dobre starty, przewidywanie ruchów rywala i mądre pokonywanie łuków okazało się być skuteczną bronią na wolnych wrocławian, wśród których - przynajmniej w pierwszych seriach - dobrze jechał tylko Drabik. Wpadki notowali za to Tai Woffinden i Maciej Janowski, a wręcz beznadziejnie spisywała się para Szymon Woźniak - Tomasz Jędrzejak, która w tym sezonie pokazała już, że potrafi wygrać z każdym. Tymczasem w Toruniu przegrała wszystkie swoje trzy wyścigi podwójnie, stawiając rywalom niewielki opór jedynie na początku wyścigów.
ZOBACZ WIDEO Zaskakująca odpowiedź trenera Orła. - W Polsce za darmo nie można nawet... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Dla kibiców Get Well to dość znany scenariusz na Motoarenie - pierwsze trzy serie już nie raz toczyły się pod dyktando gospodarzy. Tym razem jednak Anioły po dziesiątym biegu prowadziły 41:19 i tylko kataklizm mógł spowodować wypuszczenie triumfu z rąk. Poza tym po stronie gości, poza wspomnianym Drabikiem, naprawdę nie było widać ogniw, które mogłyby wywalczyć dla Sparty korzystny rezultat w kontekście walki o punkt bonusowy. Potwierdziła to zresztą gonitwa dwunasta, w której 18-latek stoczył fenomenalny bój o zwycięstwo z Chrisem Holderem, a rywalizację tę oglądał jadący za nimi bez werwy mistrz świata Woffinden. W tym momencie zagadką już były tylko rozmiary pogromu, jaki Anioły szykowały Spartanom.
Niedzielny mecz pokazał, że przynajmniej na tę chwilę przeminęło większość problemów, jakie w ostatnich trzech tygodniach dręczyły podopiecznych Jacka Gajewskiego. Liderzy byli wręcz niepokonani, a ważne punkty dorzucała też druga linia. Wrażenie robiła zwłaszcza jazda Kacpra Gomólskiego, dla którego był to niezwykle istotny mecz. W środę przecież aneks finansowy z torunianami podpisał Artur Mroczka i wydawało się, że wskoczy do składu za "Gingera". Ten jednak dostał jeszcze jedną szansę i z całą pewnością ją wykorzystał.
Do biegów nominowanych gospodarze nie popełnili większych błędów i powiększyli swoją przewagę do 26 punktów. W tych także spisali się na medal i przypieczętowali zwycięstwo różnicą 30. "oczek".
Wyniki:
Betard Sparta Wrocław - 30
1. Tai Woffinden - 6+2 (2,0,2,1*,1*)
2. Nick Morris - 1+1 (d,-,1*,-,0)
3. Tomasz Jędrzejak - 4 (1,0,1,2,-)
4. Szymon Woźniak - 1 (0,1,0,0)
5. Maciej Janowski - 7 (2,2,0,w,1,2)
6. Maksym Drabik - 10+1 (3,1*,2,1,2,1)
7. Damian Dróżdż - 1 (0,-,1)
Get Well Toruń - 60
9. Martin Vaculik - 12 (3,3,3,3,0)
10. Adrian Miedziński - 7+1 (1,1,2*,3,-)
11. Chris Holder - 15 (3,3,3,3,3)
12. Kacper Gomólski - 7+3 (2*,1,2*,2*)
13. Greg Hancock - 10+2 (3,2*,3,d,2*)
14. Paweł Przedpełski - 8 (2,3,0,3)
15. Dawid Krzyżanowski - 1+1 (1*,0,0)
[event_poll=60644]
Bieg po biegu:
1. (59,31) Vaculik, Woffinden, Miedziński, Morris (d/s) 4:2
2. (59,06) Drabik, Przedpełski, Krzyżanowski, Dróżdż 3:3 (7:5)
3. (58,53) Holder, Gomólski, Jędrzejak, Woźniak 5:1 (12:6)
4. (58,65) Hancock, Janowski, Drabik, Krzyżanowski 3:3 (15:9)
5. (59,19) Holder, Janowski, Gomólski, Woffinden 4:2 (19:11)
6. (58,93) Przedpełski, Hancock, Woźniak, Jędrzejak 5:1 (24:12)
7. (59,25) Vaculik, Drabik, Miedziński, Janowski 4:2 (28:14)
8. (58,81) Hancock, Woffinden, Morris, Krzyżanowski 3:3 (31:17)
9. (58,91) Vaculik, Miedziński, Jędrzejak, Woźniak 5:1 (36:18)
10. (59,97) Holder, Gomólski, Dróżdż, Janowski (w/u) 5:1 (41:19)
11. (60,06) Miedziński, Jędrzejak, Drabik, Hancock (d2) 3:3 (44:22)
12. (59,53) Holder, Drabik, Woffinden, Przedpełski 3:3 (47:25)
13. (59,72) Vaculik, Gomólski, Janowski, Woźniak 5:1 (52:26)
14. (59,84) Przedpełski, Hancock, Drabik, Morris 5:1 (57:27)
15. (59,59) Holder, Janowski, Woffinden, Vaculik 3:3 (60:30)
Zawody rozgrywane były wg II zestawu startowego
Sędzia: Artur Kuśmierz,
Widzów: 7 500 osób,
NCD uzyskał Chris Holder - 58,53 s. - w biegu nr III.
[multitable table=12 timetable=7770]Tabela/terminarz[/multitable]
Oni sobie wzajemnie przeszkadzali w czym brylował Woź Czytaj całość
oto obraz sparty.... a w tarnowie nie sparta wygrala tylko deszcz dal im punkyt..
TERAZ POPRAWI LESZNO ZA TYDZIEN.. i walka z rybnkkiem o baraze..