Paweł Przedpełski: Mam dobre silniki. Obawy o moją osobę przesadzone

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

Paweł Przedpełski ma przed sobą wyczerpujący weekend. W sobotę pojedzie w eliminacjach IMŚJ w Manchesterze, a dzień później czeka go ligowy mecz w Toruniu. Sam młodzieżowiec jest dobrej myśli, bo jego silniki spisują się bez zarzutów.

W tym artykule dowiesz się o:

Torunianin nie zanotował udanego startu sezonu. Ostatnie zawody z jego udziałem pokazują jednak, że swoje problemy ma już za sobą. W niedzielnym meczu reprezentacja Polski z Resztą Świata w Warszawie zdobył sześć punktów i bonus, a z dobrej strony pokazał się także w szwedzkiej Elitserien (8+1 dla Smederny Eskilstuna).

- Jest duża poprawa w porównaniu do tego, co było jeszcze dwa tygodnie temu. Czuję się lepiej na motocyklu i mogę uspokoić wszystkich tych, którzy mówili i pisali, że nie mam żadnego dobrego silnika. Obawy o mnie były przesadzone. Mam dobre silniki. Potrzebowałem po prostu czasu, by się "wjeździć" w ten sezon. Liczę, że teraz z każdym kolejnym występem będzie coraz lepiej - zadeklarował Paweł Przedpełski.

"Pawełek" nie ukrywa, że ma wobec rundy kwalifikacyjnej do IMŚJ spore oczekiwania. Tym bardziej, że nieudanie zakończył się dla niego krajowy turniej eliminacyjny. W kolejnej rundzie znalazł się dzięki nominacji ze strony PZM. - Jadę do Manchesteru z nadziejami, że uda mi się awansować dalej. Dostałem szansę, by jechać w tych zawodach i bardzo za nią dziękuję. Podczas turnieju eliminacyjnego w Gdańsku byłem w zasadzie pewny awansu, ale wszystko skomplikowało się przez mój upadek. Liczę, że tym razem nieco bardziej dopisze mi szczęście. W żużlu wszystko może się oczywiście zdarzyć, ale chciałbym awansować do finałów, a tam już powalczyć o medale - zaznaczył Przedpełski.

Zawodnik Get Well Toruń nie ukrywa, że cały jego team czeka wyczerpujący weekend. Zawody w Manchesterze rozpoczynają się późnym wieczorem, a na 17:00 w niedzielę zaplanowano jego mecz PGE Ekstraligi. - W obie strony polecę samolotem. Ciężko będzie to jednak rozegrać logistycznie, by motocykle na czas dojechały. Szkoda, że mecz w Polsce jest o 17, a nie o 19, bo te dwie godziny robią sporą różnicę. Mój tata będzie wracać samochodem z jednym z mechaników, ale ciężko będzie zdążyć do Torunia. Chcemy więc rozegrać to tak, że jeden z silników zabiorę ze sobą w drodze powrotnej do Polski samolotem. Liczę, że wszytko w ten weekend ułoży się udanie - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Dakar, motocross, treningi. Mam dużo pomysłów na siebie (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: