Unia wygrała, ale ma jedno zmartwienie. Rusiecki: Kildemand jest podłamany

Fogo Unia wróciła na właściwe tory, pokonując 55:35 GKM Grudziądz. Prezes Piotr Rusiecki przyznaje jednak, że leszczynianie martwią się nadal o postawę Petera Kildemanda.

Mistrzowie Polski podchodzili do tego meczu z nożem na gardle. W dotychczasowych meczach zdobyli tylko trzy punkty i daleko im do czołówki ligowej tabeli. MRGARDEN GKM Grudziądz nie nawiązał jednak walki o wygraną, a niemal całe spotkanie było pod kontrolą gospodarzy.

Prezes Fogo Unii Leszno przyznaje, że cieszy się z dobrej i równej postawy niemal całego zespołu. - Na pewno nie było tak łatwo jak pokazuje końcowy wynik. Możemy być zadowoleni, bo wygraliśmy naprawdę wysoko. To już nie pierwszy mecz, kiedy dużo punktów robią nasi polscy seniorzy. Swoje dołożyli też młodzieżowcy, a dużą poprawę widzimy po Nickim Pedersenie - przyznał Piotr Rusiecki w rozmowie z naszym portalem.

Tym, co martwi cały klub jest jednak Peter Kildemand. Duńczyk nadal zmaga się z problemami sprzętowymi i zdobył w niedzielę cztery punkty i bonus. - Peterowi brakuje ewidentnie prędkości. Widzimy po nim, że zaczyna być ta sytuacją podłamany i trzeba w tej sprawie szybko zareagować. Jako klub chcemy się mu pomóc. Nie uważam jednak, by tu potrzebna była rozmowa z psychologiem. Tego, czego potrzebuje Peter jest jeden dobry silnik - dodał Rusiecki.

Kildemand musi mieć świadomość, że wypada blado na tle pozostałych seniorów Fogo Unii. Gdy do składu wróci po kontuzji Emil Sajfutdinow, Duńczyk może trafić na rezerwę. Gdyby teraz wrócił Emil, to Peter raczej wypadłby ze składu. Minie jednak jeszcze trochę czasu, byśmy zobaczymy Sajfutdinowa na torze. Nie widzę szans, by wrócił na nasz najbliższy mecz w Poznaniu czy późniejszy wyjazd do Gorzowa. Peter ma więc czas, by się poprawić - podsumował prezes klubu.

ZOBACZ WIDEO Wanda - Orzeł: kosztowny błąd Budzynia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: