Świetny tydzień Chrisa Holdera. Wraca na najlepsze tory?

Komplet punktów, bezbłędna i widowiskowa jazda - tak wyglądał w niedzielne popołudnie Chris Holder. Australijczyk po objęciu prowadzenia w klasyfikacji Grand Prix pokazał, że będzie miał jeszcze wiele do powiedzenia w najlepszej lidze świata.

14 maja, Chris Holder został liderem klasyfikacji generalnej SGP/IMŚ. Osiem dni później pokazał, że nie było to dziełem przypadku. Australijczyk był prawdziwym suwerenem Motoareny i nie dał się pokonać żadnemu zawodnikowi Betardu Sparty Wrocław. Znakomita postawa kapitana oraz całej drużyny Get Well Toruń poskutkowała wygraną w stosunku 60:30, a co za tym idzie wieloma powodami do radości.

- Nie wiem czy wyjazd do Grudziądza będzie łatwiejszy, ale ta wygrana doda nam sporo pewności siebie. Nie było nam łatwo po meczu w Gorzowie, bo nie możemy przegrywać w ten sposób. Czujemy presję i wszystko inne, ale pokazaliśmy w niedzielę fanom, że jesteśmy dobrą drużyną i nie będzie łatwo nas pokonać - komentuje Australijczyk. - Żużel jest zabawny. Za chwilę mogę pojechać do Anglii i wypaść blado. Dziś cieszę się tym co jest i jak mi się wiedzie. Po takich meczach jak w niedzielę wszystko wygląda dobrze. Oby to utrzymać - dodaje.

Prawdziwym popisem mistrza świata z roku 2012 był wyścig dwunasty, kiedy to przyszło mu rywalizować z Maksymem Drabikiem. Obaj zawodnicy tasowali się na dystansie, a o wygranej starszego z zawodników decydowały centymetry. - Tak, to był znakomity wyścig. On spisywał się bardzo dobrze po ich stronie. Ja miałem sporo szybkości, on również i dlatego niejednokrotnie się mijaliśmy. O to w końcu chodzi w speedwayu, na szczęście udało mi się pod koniec wyrwać wygraną - podkreśla Holder.

Widowiskowe manewry takie jak we wspomnianym wyżej biegu, były możliwe dzięki przygotowaniu dosyć przyczepnej nawierzchni, jak na sezon 2016 w Toruniu. Wygląda na to, że kibice Aniołów wreszcie mogą być ukontentowani zarówno widowiskiem, jak i jazdą swoich ulubieńców na własnym torze. - Przed sezonem dodano sporo nowej nawierzchni, co było widać po nowych rekordach toru. Problemem było to, że kiedy nie wyjeżdżaliśmy dobrze spod taśmy, to ciężko było cokolwiek zmienić. Teraz została wykonana kapitalna praca i widać efekty. Startujemy świetnie, ale także atakujemy z tyłu. Jeżeli to się utrzyma, a jestem pewien, że tak - to wówczas będzie bardzo ciężko u nas wygrać - zapewnia kapitan Get Well Toruń.

ZOBACZ WIDEO Wanda - Orzeł: kosztowny błąd Budzynia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (5)
avatar
Fan-Toruń
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Chris! oby tak dalej :) 
avatar
Arkadiusz34
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O tak Chris znakomita jazda oby tak dalej i juz w najbliższym meczu z Grudziądzem brawo 
avatar
yes
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do tego brat Chrisa zakwalifikował się do finałów IMŚJ http://sportowefakty.wp.pl/zuzel/603095/imsj-francuz-dominowal-w-manchesterze-kleska-polakow i został zakwalifikowany do drużyny Austral Czytaj całość
avatar
kowix7
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz w wykonaniu Chrisa rewelacyjny. Poczekajmy jednak na wyjazdy. Wtedy bedzie mozna mowic o powrocie do formy. 
avatar
mały13
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak pojedzie 2 mecze na wyjeździe z pk10 ,to można powiedzieć że forma rośnie na razie tylko MA więc nie ma się co podniecać