Maciej Kuciapa nie zamyka gazu na rzeszowskim torze. "Nie ma się czego bać"

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Maciej Kuciapa
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Maciej Kuciapa

Maciej Kuciapa od początku sezonu jest pewnym punktem Stali Rzeszów. Wychowanek Żurawi po ośmiu spotkaniach legitymuje się średnią biegową 1,821. - Czeka mnie jeszcze dużo pracy - zaznacza jednak Kuciapa.

WP SportoweFakty: Wygraliście z Polonią Piła 51:36. To kolejne przekonywujące zwycięstwo Stali Rzeszów przy Hetmańskiej.

Maciej Kuciapa: Na pewno cieszy ta wygrana, choć styl nie był może najlepszy. Ze swojej jazdy nie jestem zbyt zadowolony. Wciąż pracuję nad ustawieniami motocykla. Zwycięstwo jednak na pewno cieszy, choć mnie w tym roku czeka jeszcze dużo pracy.

Pan w tym roku coraz lepiej punktuje na wyjazdach. 6+1 w Bydgoszczy, 8 punktów w Daugavpils, 11+1 w Opolu.

- Jeśli chodzi o mecz w Opolu, to wiadomo w jakiej sytuacji jest tamta drużyna. Poczekajmy może na troszkę cięższe wyjazdy. Wtedy będziemy mogli coś więcej powiedzieć. Nie urażając nikogo, ale Kolejarz Opole nie dysponuje dobrym składem.

Patrząc po pańskiej jeździe można odnieść wrażenie, że nie zawsze wychodzą wyjścia spod taśmy. Na trasie jest już natomiast całkiem dobrze.

- Jeśli chodzi o mecz z Polonią Piła, to zarówno na start jak i na trasę nie byłem w stanie znaleźć optymalnych ustawień. Widać było jak bardzo wymagający był tor. Trzeba było bardzo mocno się napocić, żeby dowieźć punkty. Niby jeździliśmy u siebie, ale pojawiły się kłopoty z dopasowaniem. Przed tym spotkaniem trenowaliśmy dwa razy, ale potrzebujemy popracować jeszcze więcej.

ZOBACZ WIDEO Wanda pobita w Krakowie. Podsumowanie 8. kolejki Nice PLŻ (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Na wejściu w drugi łuk zrobiła się spora koleina. Część zawodników w drugiej fazie meczu jechała tam dość asekuracyjnie. Pan natomiast nie należał do tego grona.

- Nie ma się czego bać. To jest mój tor i po prostu dobrze go znam. Tor był naprawdę wymagający. Na drugim łuku było dużo upadków, a motocykle mocno szarpało. Trzeba było tam jechać z rozwagą.

Skąd wzięły się te dziury? Do tej pory tor w Rzeszowie był przygotowywany perfekcyjnie.

- Myślę, że to kwestia pogody. Do tej pory nie mieliśmy tak wysokiej temperatury. Na tor polano zbyt mało wody i on się nie związał. Przy sypkim torze robią się koleiny. Dlatego ta nawierzchnia tak wyglądała. Z pewnością wyciągnięte zostaną wnioski i w kolejnych meczach pojawi się więcej ścigania.

Następny mecz w Częstochowie. To jeden z bardziej widowiskowych torów do ładnych wyścigów. Panu chyba takie leżą.

- To kwestia dnia, formy i dopasowania motocykla. Od tego będzie wszystko zależeć. Trzeba zgrać się z torem i jak najszybciej poprawnie ustawić motocykl. Wtedy można jechać, walczyć i wygrywać biegi.

Jesteście w ścisłej czołówce tabeli. Ale Lokomotiv będzie chyba trudny do zatrzymania.

- Patrząc personalnie, to z pewnością najmocniejszy jest Lokomotiv. My będziemy robić wszystko, żeby wygrać jak najwięcej meczy, niezależnie od tego czy będą to spotkania domowe czy wyjazdowe. Jedziemy o jak najlepszy wynik.

Rozmawiał Radosław Gerlach

Źródło artykułu: